Właściciel biura detektywistycznego, Krzysztof Rutkowski przyzwyczaił już wszystkich do swojej obecności w mediach. Tym razem musiał pojawić się na sali sądowej jako świadek. Między nim a prowadzącą sprawę sędzią miało dojść do ostrego spięcia, o czym informuje „Gazeta Wyborcza”.
Sprawa ma związek z wydarzeniami z listopada i grudnia 2015 roku. Wówczas jeden ze współpracowników Rutkowskiego miał nakłaniać Karolinę Z. do składania fałszywych zeznań w sprawie Ewy Tylman. Chodziło dokładnie o zeznawanie na niekorzyść Adama Z., który podejrzany był o zabójstwo Ewy Tylman.
W poznańskim sądzie od początku było gorąco. Najpierw Krzysztof Rutkowski spóźnił się 20 minut na rozprawę. Prowadząca sprawę sędzia Renata Żurkowska początkowo nałożyła na detektywa karę w wysokości tysiąca złotych, ale uchyliła ją, gdy Rutkowski pojawił się na sali. Okazało się, że to dopiero początek problemów.
Po chwili detektyw nie chciał spełnić polecenia sędzi i zdjąć okularów przeciwsłonecznych oraz odłożyć trzymanych przez niego dokumentów. Polecenie wywołało ostry sprzeciw Rutkowskiego. „Sąd ma bardzo agresywny stosunek do mnie, czego nie rozumiem” – powiedział.
Krzysztof Rutkowski ostatecznie zapowiedział, że złoży skargę na prowadzącą sprawę sędzię Renatę Żurkowską.
Czytaj także: Łódzkie: Zaatakował siekierą przypadkowego przechodnia