W lipcu tego roku, podczas dyskusji nt. ustawy o Sądzie Najwyższym, Jarosław Kaczyński wszedł na mównicę, jak to ujął, „bez żadnego trybu”, a następnie, w odpowiedzi na wcześniejsze zarzuty, nazwał polityków opozycji „kanaliami”. Teraz stanowisko w całej sprawie zajęła prokuratura.
Do zdarzenia doszło w lipcu tego roku. Sejm zajmował się wówczas drugim czytaniem projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. W pewnym momencie na mównicę wszedł poseł PO, Borys Budka, który sprzeciwiając się próbie przeforsowania przez PiS ustawy, powołał się na osobę śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dopóki był świętej pamięci Lech Kaczyński, pan nie odważył się podnieść ręki na wymiar sprawiedliwości, bo na szczęście był ktoś, kto rozumiał, na czym polega trójpodział władzy – mówił były minister sprawiedliwości.
Te słowa wyjątkowo rozwścieczyły Jarosława Kaczyńskiego, który podniósł się ze swojego miejsca i ruszył w stronę mównicy. Wszedł na nią i oświadczył, że będzie przemawiał „bez żadnego trybu”. Po chwili rozpoczął swoją tyradę pod adresem posłów opozycji. Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego świętej pamięci brata. Niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami! – wykrzyczał.
Czytaj także: Wczoraj Kaczyński, dzisiaj Pawłowicz. Posłanka ostro do polityków PO. \"Zamknijcie zdradzieckie mordy\" [WIDEO]
Wystąpienie Kaczyńskiego oburzyło posłów opozycji. Przedstawiciele PO, PSL i Nowoczesnej złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Decyzja ws. możliwego śledztwa zapadła jednak dopiero teraz. Jak podało Polskie Radio „nie będzie śledztwa w sprawie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, jaka padła w lipcu w trakcie drugiego czytania projektu ustawy o Sądzie Najwyższym”.
źródło: Polskie Radio, wmeritum.pl
Fot. YouTube