Pielgrzymka papieża Franciszka do Chile budzi wiele emocji, ale również obaw o bezpieczeństwo Ojca Świętego. Dopiero teraz w mediach pojawiła się informacja, że podczas przejazdu papież został uderzony w twarz.
Do całego zdarzenia doszło podczas przejazdu Ojca Świętego ulicami Santiago. W pewnym momencie w twarz papieża trafił tajemniczy przedmiot. Początkowo sugerowano, że może być to ręcznik, ale okazało się w końcu, że to czapka. Co więcej, jej zdjęcie pojawiło się już na Twitterze. Znajdował się na niej napis „Módl się za chilijską rodzinę”.
For all those asking about the "flying object" thrown at the Pope yesterday, it wasn't a newspaper and it didn't pose a threat to him. It was simply a hat saying "Pray for the Chilean family."
Pic credit Vatican press office. #PapaFranciscoenChile pic.twitter.com/6rAkcLvVyi— Ines San Martin (@inesanma) January 17, 2018
Najbardziej zaskakuje fakt, że ochrona papieża Franciszka nawet nie zareagowała na zdarzenie. A jak zachował się sam Ojciec Święty? Jego reakcja nie jest trudna do przewidzenia. Nie przejął się całą sytuacją i nadal uśmiechał się i pozdrawiał wiernych z papa mobile.
Papież omija Argentynę?
Pielgrzymka do Chile po raz kolejny rodzi pytanie, dlaczego papież Franciszek nie odwiedził jeszcze swojego ojczystego kraju – Argentyny. Spekuluje się, że Ojciec Święty nie chce być wykorzystywany w sporach politycznych w kraju.
Podczas pielgrzymki do Chile papież mocno zwraca uwagę na kwestię bezpieczeństwa na świecie. Szczególnie głośnym echem odbiły się jego słowa na temat zagrożenia wojną atomową. – Tak, boję się. Dotarliśmy do pewnej granicy. Wystarczy wypadek, by wybuchła wojna – mówił.
Czytaj także: Ukradła ze sklepu puszkę WOŚP. Policja publikuje jej wizerunek i prosi o pomoc [FOTO]