Rosyjska Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że rządząca partia Jedna Rosja zdecydowanie wygrała wczorajsze wybory parlamentarne, zdobywając co najmniej 338 spośród 450 mandatów w Dumie Państwowej.
Proputinowskie ugrupowanie wygrało zdecydowanie, uzyskując 54,3 proc. głosów. Dla porównania – w wyborach z 2011 roku partia zdobyła 49,3 proc., co przełożyło się na 238 mandatów. Drugie miejsce w niedzielnym głosowaniu zajęła kierowana przez Giennadija Ziuganowa Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF) – 13, 5 proc., a trzecie – nacjonalistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego, która zanotowała poparcie na poziomie 13,0 proc. W parlamencie znajdzie się jeszcze socjalistyczna Sprawiedliwa Rosja kierowana przez Siergieja Mironowa. To ugrupowanie zdobyło w wyborach 6,2 proc. Pozostałe partie nie przekroczyły pięcioprocentowego progu wyborczego. Frekwencja wyniosła 47,3 proc. Dla porównania – pięć lat temu do urn poszło 60 procent Rosjan.
Powyborcze sondaże dają poparcie rzędu 3,5 procent antykremlowskiemu ugrupowaniu Jabłoko. Taki wynik pozwoliłby tej partii na dostęp do subwencji budżetowej, do której prawo zyskują komitety, które przekroczyły w wyborach parlamentarnych próg trzech procent. Radość z wyników wyrazili liderzy zwycięskiego ugrupowania: prezydent Władimir Putin oraz premier Dmitrij Miedwiediew. Należy dodać, że po raz pierwszy w historii połowę spośród 450 deputowanych do Dumy wybrano w okręgach jednomandatowych, co miało przełożenie na więcej zdobytych przez Jedną Rosję mandatów. Wystawienie wyborom własnej opinii już zapowiedzieli obserwatorzy OBWE, którzy niejednokrotnie krytykowali jakość demokracji w Rosji.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Źródło: wp.pl
Foto: flickr.com