Spór w Zjednoczonej Prawicy narasta. Chodzi głównie o posłów Solidarnej Polski, którzy nie chcą poprzeć dwóch projektów Prawa i Sprawiedliwości. Swoje stanowisko w całej sprawie przedstawił Patryk Jaki, eurodeputowany SP.
Rządowy kryzys wstrząsnął Polską. Chodzi oczywiście o wyłom posłów Solidarnej Polski, którzy nie chcą poprzeć dwóch projektów PiS-u. Chodzi o tzw. „Piątkę Dla Zwierząt”, czyli projekt, który zakazuje m.in. hodowli zwierząt na futra. Politycy SP sprzeciwiają się też tzw. „ustawie o bezkarności”. Ta zakłada bowiem bezkarność polityków w obliczu podejmowanych decyzji w dobie pandemii.
Spór na linii PiS-SP wydaje się bardzo poważny. Świadczy o tym m.in. wczorajsza, cytowana już przez nas, wypowiedź Ryszarda Terleckiego z PiS. Ten publicznie oświadczył bowiem, że jeżeli partię się nie dogadają, PiS zamierza rządzić, jako rząd mniejszościowy. Nikomu nie trzeba jednak tłumaczyć, jak dużym wstrząsem dla polskiej sceny politycznej byłoby wdrożenie w życie tego wariantu.
Swoje stanowisko ws. trwającego sporu przedstawił Patryk Jaki. Eurodeputowany Solidarnej Polski zamieścił na Facebooku wpis, w którym publicznie oświadczył, czego oczekuje. Zapytał również, czy stanowisko jego oraz jego kolegów faktycznie jest powodem do tego, by oddawać władzę Platformie Obywatelskiej.
Patryk Jaki nie wytrzymał. Mówi, czego oczekuje
„W sprawie kryzysu koalicyjnego. Chcę dalej rządów ZP a nie POKO” – wyjaśnia już na wstępie swojego wpisu Jaki. „Nie chcę: uprawnień policyjnych dla organizacji ekologicznych, ustawy o bezkarności. I to jest powód, aby oddawać władze PO?” – pyta retorycznie Patryk Jaki.
„Solidarna Polska zgadzała się na łamiące umowę koalicyjną oddanie Ministerstwa Środowiska. Więc nie chodziło o stanowiska. Chcieliśmy tylko, aby priorytetami rządu były: reforma państwa, wymiaru sprawiedliwości, mediów, walka z Gender a nie policyjne uprawnienia dla ekologów i <bezkarność>” – dodał czołowy polityk SP.