Patryk Jaki na antenie Polsat News komentował aferę związaną z Łukaszem Piebiakiem, wiceministrem sprawiedliwości. Chodzi o tzw. „farmę trolli” , o której pisał Onet.
Sprawę, którą komentował w Polsacie News Patryk Jaki opisał w poniedziałek Onet. Chodzi o kontakt, jaki w mediach społecznościowych wiceszef MS Łukasz Piebiak miał utrzymywać z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje hejtu dyskredytujące niektórych sędziów.
Czytaj także: Nowy sondaż. PiS traci. Konfederacja w Sejmie
„Sędziowie posądzani o prowadzenie akcji dyskredytowania temu zaprzeczają. Mówią, że te publikowane wiadomości są wyjęte z kontekstu, część z nich jest nieprawdziwa i że będą dochodzili, jak będzie naprawdę, w sądzie. Proszą, żeby dać im takie prawo.” – przypomniał Patryk Jaki w programie „Wydarzenia i Opinie”.
Patryk Jaki zapewnił jednak, że jeżeli doniesienia okażą się prawdziwe, to w jego „głowie i standardach się to nie mieści”. „Samo rzucenie takiego podejrzenia, czy uprawdopodobnienie, musi oznaczać dymisje i dobrze, że takie decyzje zostały podjęte.” – dodał b. wiceminister sprawiedliwości.
Patryk Jaki przypomniał o „Soku z buraka”
Były wiceminister przypomniał również, że politycy opozycji też mają swoje na sumieniu. „To co widzieliście państwo w przypadku sędziego Piebiaka, jeżeli to jest prawda, to jest nic w porównaniu do tego co politycy opozycji promowali w „Soku z Buraka” – powiedział.
Czytaj także: Jasnowidz Krzysztof Jackowski o śmierci Woźniaka-Staraka
„Jeszcze jakiś czas temu ważne media III RP, które oburzają się na sędziego Piebiaka, broniły „Soku z Buraka”. W jednym z wpisów Jarosław Kaczyński był zestawiony ze Stalinem i Hitlerem. W niektórych wpisach było atakowane moje dziecko. Jakoś wtedy nie widziałem takiego oburzenia.” – mówił Patryk Jaki.
Źr. polsatnews.pl