Patryk Jaki nie ukrywa, że jest zaniepokojony kierunkiem, w którym zmierza Unia Europejska. Polityk wyznaczył granicę, po przekroczeniu której Polska powinna wyjść ze wspólnoty. – Jeżeli ten wpływ nam zabiorą, będę przeciwko – oświadczył w programie Wirtualnej Polski.
Relacje na linii Polska – Komisja Europejska znów zaostrzyły się. KE wystąpiła we wtorek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o nałożenie kar finansowych na Polskę ws. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Decyzję otwarcie krytykują przedstawiciele obozu rządzącego, zwłaszcza związani z Solidarną Polską. Stanowczo na ten temat wypowiedział się m.in. Patryk Jaki. Eurodeputowany poruszył wątek ewentualnego polexitu, wyznaczając kierunek, w którym jego zdaniem powinna zmierzać europejska wspólnota.
– Jeżeli Unia Europejska będzie tym, co sam promowałem w 2003 i 2004 roku, a mam na myśli przede wszystkim swobodny przepływ usług i towarów, czy otwarte granice, to w takiej Unii chcę być – zadeklarował.
Europoseł zauważył, że obecnie trwa debata nad przyszłością UE. – To, że UE zmienia się teraz w jedną stronę, nie oznacza, że w przyszłości nie może zmienić się w drugą. Chcemy wpływać na ten proces. Wszystko zależy od tego, jak on się zakończy – stwierdził.
Jaki podkreśla, że będzie popierał członkostwo Polski w UE dopóty, dopóki Polacy będą mieli wpływ na decyzje podejmowane w Brukseli. – Jeżeli ten wpływ nam zabiorą, będę przeciwko. Polska ma ogromną wartość – przekonuje.