Patryk Vega przyzwyczaił już widzów w Polsce do filmów, które wychodzą z ogromną intensywnością. W rozmowie z „Super Expressem” wyznał, że jego kolejna produkcja będzie autobiografią. Jednocześnie będzie to ostatni film nakręcony w naszym kraju.
„Miłość, seks i pandemia” z między innymi Anną Muchą, Zofią Zborowską czy Małgorzata Rozenek-Majdan to najnowszy film Patryka Vegi. W kinach można oglądać go od początku lutego, ale nie przyciągnął tłumów. Produkcja zbiera wiele negatywnych recenzji.
Jak się okazuje, może to być jeden z ostatnich filmów reżysera nakręconych w Polsce. W rozmowie z „Super Expressem” Patryk Vega zapowiedział, że we wrześniu do kin wejdzie produkcja oparta na historii jego własnego życia. „Nakręciłem swój ostatni film w listopadzie, swoją autobiografię. Będzie w kinach we wrześniu. Nie jest to pomnik mojej osoby, czy gloryfikacja. To film o walce między ciemnością a światłem w moim życiu. Pokazuje mechanizm zmagania się człowieka z mrokiem. To historia o podnoszeniu się z upadków. Czułem, że chcę zamknąć taką historią pewien rozdział w moim życiu. Wydarzenia dzieją się na przestrzeni blisko 40 lat mojego życia. Tam będzie dużo rzeczy trudnych dla mnie, bez cenzury, obnażających mnie, pokazujących moje błędy. Nie zagrałem w tym filmie, bo nie chciałbym mieszać ludziom w głowach, by myśleli, że to dokument. To będzie fabuła” – poinformował.
Jednocześnie reżyser przekazał, że ma to być ostatni jego film nakręcony w Polsce. „Doszedłem do momentu, w którym chcę wyjść w świat, a żeby to było możliwe to muszę realizować projekty anglojęzyczne z europejskimi i hollywoodzkimi aktorami. Szykuję się do takiego filmu” – powiedział.
Żr.: Super Express