Od kilku dni po internecie krąży nagranie, na którym Paweł Kukiz, lider ruchu Kukiz’15, prosi, by jego autor, Paweł Bednarz, „odpie****ł się od niego”. O co chodzi?
Na wspomnianym nagraniu widzimy, jak mężczyzna podchodzi do Kukiza i prosi go, by wziął od niego dokumenty mające poświadczać, iż w Polsce dochodzi do nielegalnej adopcji dzieci, które następnie wywożone są za granicę. Po zachowaniu Kukiza wnioskujemy, iż Bednarz regularnie zarzuca go podobnymi papierami. Ja już mam tego mnóstwo od pana – mówi lider Kukiz’15.
Panie pośle, ale każda jedna adopcja łamie konstytucję. Dzieci tracą życie, trafiają do burdeli, do pedofilów. Czemu nie zawiadomi pan Rzecznika Praw Dziecka, żeby to wstrzymał. Zmieńcie to prawo – mówi Bednarz. W tym momencie Kukiz nie wytrzymuje i w ostrych słowach odpowiada mężczyźnie. Może się pan ode mnie odpie*****ć? – rzuca.
Nagranie od kilku dni krąży po internecie zyskując sporą popularność, a użytkownicy mediów społecznościowych zadają sobie pytanie: kim jest mężczyzna, który wyprowadził lidera Kukiz’15 z równowagi?
O Pawle Bednarzu pisaliśmy na łamach naszego portalu w lutym tego roku. To on był jedną z pierwszych osób, które zobaczyły rozbity samochód posła Kukiz’15, Rafała Wójcikowskiego. Parlamentarzysta zginął w wypadku samochodowym 19 stycznia 2017 roku.
Chwilę po wypadku Bednarz dzwonił do Polskiego Radia, gdzie zdawał relację z tego, co widział na drodze S8. Twierdził, że chciał pomóc posłowi (rzekomo to on wyciągnął go z samochodu), jednak po chwili na miejscu pojawili się ratownicy medyczni i to oni rozpoczęli reanimację. Zdaniem Bednarza, nie podołali zadaniu.
Obecność Bednarza na miejscu wypadku zaniepokoiła posła Kukiz’15, Tomasza Rzymowskiego, który poświęcił mu kilka zdań podczas programu na antenie TVP Info. Zastanawiająca jest ta relacja, która znajdowała się na antenie Polskiego Radia, świadka zdarzenia, osoby, która już post factum zatrzymała się i próbowała udzielić pomocy. Osoby, która jechała z Warszawy do Katowic w tym kierunku, czyli w przeciwnym. Mamy drogę szybkiego ruchu, jest barierka oddzielająca te dwa pasy. Mi jest, jako osobie, która często przemieszcza się po Polsce, trudno wyobrazić sobie zatrzymanie się, kiedy jest ciemno i udzielenie tej pomocy. I to jest ta sama osoba, która zasłynęła tym nokautującym rzutem judoki szefa biura prasowego PiS w Sejmie. Na 38 milionów Polaków na miejscu pojawia się ten człowiek. To jest więcej niż dwie kumulacje Dużego Lotka – powiedział członek sejmowej komisji ws. Amber Gold.
Rzut judoki? Poseł Rzymkowski miał na myśli oczywiście sytuację z września 2016 roku. Wówczas Bednarz przebywał w budynku Sejmu i przysłuchiwał się konferencji prasowej Ryszarda Terleckiego, wicemarszałka Sejmu. W pewnym momencie mężczyzna zaczął pokrzykiwać w stronę polityka. Dzieci z domów dziecka pytają, kiedy przestaniemy je sprzedawać zagranicę. Zawiadomiony jest minister sprawiedliwości, pan prezydent, pani premier. Panie marszałku, proszę o interwencję!– powiedział. Po chwili sytuacja stała się na tyle napięta, że interweniować musiała Straż Marszałkowska. Zareagował również Krzysztof Wilamowski, dyrektor biura prasowego PiS w Sejmie, który próbował przerwać Bednarzowi jego wywód, a następnie odciągnąć go od Terleckiego. Mężczyzna zareagował błyskawicznie i powalił Wilamowskiego na posadzkę.
Bednarz w przeszłości amatorsko trenował judo, zaś w chwili obecnej prezesuje mało znanej Fundacji Dobrego Pasterza. W Sejmie pojawił się, na zaproszenie posłanki Kukiz’15, Barbary Chrobak, po to, by powiadomić polityków o – jak mówił w rozmowie z reporterami programu „Uwaga” – „wielkiej aferze”. Polskie dzieci są sprzedawane za granicę! Są rozdzielane rodzeństwa. To są dzieci z domu dziecka, o które nikt się nie upomina! – powtarzał. Mężczyzna twierdził również, że jego misją stało się nagłaśnianie zagranicznych adopcji.
Po bójce w Sejmie postulatami wygłaszanymi przez Bednarza zainteresował się wiceminister sprawiedliwości. Michał Wójcik w pilnym trybie przyjął prezesa fundacji Dobrego Pasterza. – Spotkanie było super! – cieszył się potem Bednarz, który po raz kolejny spotkał wtedy Krzysztofa Wilamowskiego. – Okazał skruchę, że źle zrobił. Elegancko! Podaliśmy sobie rękę na zgodę – cieszył się Bednarz. – Uznaliśmy z panem Bednarzem, że najważniejsze jest teraz rozwiązanie sprawy adopcji dzieci – komentuje sam Wilamowski – czytamy na stronie uwaga.tvn.pl.
Reporterzy programu podkreślają, że o ile zaangażowania w niesienie pomocy dzieciom nie można Bednarzowi odmówić, o tyle niektóre jego zachowania wydawały się po prostu dziwne. Choć prezesowi fundacji Dobrego Pasterza trudno odmówić dobrych chęci i zaangażowania w pomoc dzieciom, kolejne informacje, którymi się z nami podzielił, trudno było przyjąć zupełnie poważnie. – Mam telefon na podsłuchu! Rozmawiam z kolegą i podczas rozmowy jest trzy, cztery razy rozmowa rozłączana! Słychać też szmery, a ostatnio jak mnie podsłuchiwali słyszałem oddech gościa! – mówi Bednarz – czytamy.
Co ciekawe, tego samego dnia, gdy Bednarz spotkał się z Kukizem zarejestrował również całą serię podobnych filmików z innymi parlamentarzystami. Rozmawiając m.in. z Kornelem Morawieckim oraz Piotrem Liroyem-Marcem twierdził, że posiada dokumenty, z których wynika, kto zabił generała Papałę.
Więcej filmów – TUTAJ.
źródło: YouTube/Paweł Bednarz, TVP Info, wMeritum.pl, uwaga.tvn.pl
Fot. YouTube/Paweł Bednarz