Bardzo aktywna w mediach społecznościowych Krystyna Pawłowicz nie mogła odmówić sobie komentarza do awarii oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie. Posłanka PiS zastanawia się, czy moment awarii był przypadkowy. Rozważa nawet scenariusz sabotażu.
Krystyna Pawłowicz na Twitterze odniosła się do awarii oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie. Po tym jak uszkodzeniu uległy dzień po dniu dwa kolektory, podjęto decyzję o „kontrolowanym” zrzucie ścieków do Wisły. Do wody wpada 3 tys. litrów ścieków na sekundę. Sprawą już zajęła się prokuratura.
Czytaj także: Suski o awarii oczyszczalni: „To przypomina katastrofę w Czarnobylu”
Tymczasem Pawłowicz nie wyklucza, że w oczyszczalni ktoś mógł przeprowadzić sabotaż. Może o tym świadczyć jej zdaniem zbieg w czasie dwóch ważnych wydarzeń w Polsce. Po pierwsze chodzi o wizytę Donalda Trumpa w Polsce, a po drugie o zbliżające się wybory do Sejmu.
Pawłowicz ma własną teorię
„Ciekawa sprawa, tuż przed wizytą Prez. D. Trumpa i wkrótce przed wyborami, nagle, niespodziewanie awarii ulegają dwa, od razu dwa, równocześnie dwa kluczowe – jakby się umówiły – kolektory oczyszczania ścieków…ciekawa sprawa… Sabotaż „życzliwych” Polsce…?” – napisała na portalu społecznościowym Krystyna Pawłowicz.
Pod wpisem posłanki zaroiło się od komentarzy. Część internautów przychyla się do teorii Pawłowicz. Niektórzy sugerują natomiast, że już podczas budowy oczyszczalni mogło dojść do nieprawidłowości.
Źr. twitter