PKP Intercity odzyskuje pasażerów. Do końca sierpnia spółka przewiozła blisko 20 mln pasażerów, czyli o 20 proc. więcej niż przed rokiem. Polacy doceniają nowy tabor, w tym Pendolino, szybsze przejazdy i tańsze bilety. Plan na cały rok zakłada 30 mln pasażerów. Byłoby to niemal o 5 mln więcej niż rok temu.
– To jest pierwszy rok od wielu lat, kiedy w PKP Intercity liczba pasażerów rośnie. Pasażerowie głosują nogami, ewidentnie podoba im się nowy tabor – zapewnia Jacek Leonkiewicz, prezes PKP Intercity. – Ale sam tabor to nie wszystko. Znacznie skracamy czasy przejazdów, dopasowujemy oferty do potrzeb naszych klientów, naszych pasażerów. To wszystko sprawia, że ludzie wracają.
Ostatnie dane Urzędu Transportu Kolejowego obejmują okres od stycznia do lipca – w tym czasie PKP Intercity przewiozło ok. 17 mln pasażerów. Udział przewoźnika w rynku wzrósł do 10,5 proc. W sierpniu ruch wzrósł o 27 proc. w ujęciu rocznym – spółka przewiozła 3,2 mln pasażerów.
Czytaj także: Łódź - polskie Detroit
Przewoźnik już od początku roku co miesiąc zwiększa liczbę pasażerów w stosunku do 2014 r. Od marca wzrosty są dwucyfrowe. Jednak w poprzednich latach PKP Intercity traciło pasażerów. Najlepszy wynik (51,7 mln osób) odnotowało w 2009 r. po przejęciu połączeń dalekobieżnych od Przewozów Regionalnych. Po pięciu latach spadków w 2013 r. spółka przewiozła jedynie 25,5 mln pasażerów.
– PKP Intercity wraca do gry i jesteśmy bezkonkurencyjni na wielu relacjach – zapowiada Leonkiewicz. Ocenia: – To w dużej mierze dzięki Pendolino. Wprowadzenie tych pociągów spowodowało naturalny wzrost pasażerów na relacjach, na których ten pociąg się porusza. Oprócz tego było też magnesem dla pasażerów, którzy podróżują na relacjach, gdzie tego pociągu nie ma.
Pociągi ED250, czyli produkowane przez Alstom składy Pendolino, zostały wprowadzone na tory 14 grudnia 2014 r. Kursują na trasach z Warszawy do Trójmiasta, Krakowa, Katowic i Wrocławia. PKP Intercity wdrożyło już do ruchu wszystkie 20 składów Pendolino.
– Niebawem będziemy prezentowali zarys naszego nowego rozkładu jazdy, który wprowadzamy od grudnia tego roku. Zakłada on znaczne zwiększenie pracy eksploatacyjnej. Jeszcze bardziej zagęścimy relacje, jeszcze więcej pociągów będzie na obsługiwanych relacjach. Pojawimy się w kilku nowych miejscach i stale skracamy czasy, więc atrakcyjność jeżdżenia z PKP Intercity jeszcze wzrośnie – zapowiada Leonkiewicz.
W nowym rozkładzie przewoźnik wykorzysta nowe elektryczne zespoły trakcyjne szwajcarskiego Stadlera (model FLIRT3) i bydgoskiej Pesy (nowy model DART). PKP Intercity zamówiło po 20 składów. Dzięki nowym lokomotywom spalinowym spółka będzie mogła przywrócić połączenia m.in. do Ełku i Suwałk, Jasła i Zagórza, Zamościa oraz Gorzowa Wielkopolskiego.