Wczoraj w mediach gruchnęła informacja, iż Nowoczesną opuszczają posłanki: Joanna Scheuring-Wielgus oraz Joanna Schmidt. Zaraz po tych doniesieniach pojawiły się plotki, iż kolejnym posłem, który zrezygnuje z członkostwa w partii będzie Ryszard Petru. Głos w tej sprawie zabrał jeden z czołowych przedstawicieli Nowoczesnej, Witold Zembaczyński.
W rozmowie z portalem interia.pl poseł mówi, że każdy, kto w tym momencie decyduje się opuścić Nowoczesną, działa na korzyść Prawa i Sprawiedliwości.
„Powiem bardzo krótko i dosadnie: każdy, kto dzisiaj opuszcza szeregi koalicji obywatelskiej PO i Nowoczesnej, jest pożytecznym idiotą PiS-u. Nie sądzę, żeby ich odejście mogło w jakikolwiek sposób zadziałać na Nowoczesną, dlatego że Nowoczesna to nie jest tylko klub poselski, ale również tysiące działaczy w Polsce, osób, które dzięki skutecznej koalicji będą kandydatami do sejmików, rad miejskich, burmistrzów i prezydentów. Liczy się to, co przed nami, rysuje się sukces. Radni, których dzisiaj posiadamy, to osoby, które do nas przystąpiły, a kolejni zostaną wybrani” – powiedział Zembaczyński.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Poseł odniósł się również do doniesień mówiących, że Scheuring-Wielgus oraz Schmidt, kolejnym politykiem, który opuści szeregi Nowoczesnej będzie jej były lider, Ryszard Petru. Na pytanie, czy Zembaczyński spodziewa się teraz jakichś ruchów ze strony Petru, polityk odparł: „on jest nieprzewidywalny”.
Odpowiadając z kolei na pytanie, czy Petru powinien opuścić Nowoczesną, poseł odpowiedział jednoznacznie. „Ryszard Petru zapowiedział, że jeśli przegra głosowanie o odwołanie Kamili Gasiuk-Pihowicz i nie zdoła objąć fotela szefa klubu, to wtedy odejdzie. Po męsku wypadałoby zatem dotrzymać słowa, które sam wypowiedział” – oświadczył.
źródło: interia.pl
Fot. YouTube/NowoczesnaPL