„Nagrałem tę rozmowę, zanotowałem pańskie nazwisko i numer telefonu. Jeszcze dziś zgłaszam pana do prokuratury” – odpowiedział Janusz Piechociński dziennikarzowi TVP. Pracownik Telewizji Polskiej prosił byłego wicepremiera o komentarz w sprawie kolejnego nagrania związanego z tzw. aferą taśmową.
Portal TVP Info opublikował we wtorek rozmowę Pawła Grasia z Platformy Obywatelskiej a nieżyjącym już miliarderem Janem Kulczykiem. Podczas spotkania pojawiają się nazwiska dwóch polityków PSL: Janusza Piechocińskiego i Władysława Kosiniaka-Kamysza.
„Zbyt prorosyjski” Piechociński. „Mogło to się skończyć przejęciem polskiego sektora naftowego”#wieszwięcej https://t.co/CKpbPCxc0V
— TVP Info ?? (@tvp_info) 16 października 2018
W pewnym momencie Jan Kulczyk używa ostrego języka w stosunku do ówczesnego wicepremiera. „Przecież ten osioł, ten Januszek Piechociński, on tam jeździ, on tam podpisywał, a (niezrozumiała nazwa firmy) jest w 100 proc. rosyjski, 80 proc. ma Gazprom bezpośrednio, a 20 proc. ma taki Żyd z Austrii, 100 proc. jest rosyjski, tam z Austrii pójdzie od dołu, przecież to głupota jest kompletna, to wpadamy jeszcze bardziej w ręce” – słychać na nagraniu.
Piechociński: Jeszcze dziś zgłaszam pana do prokuratury
Do byłego wicepremiera zgłosił się dziennikarz TVP z prośbą o komentarz ws. nagrań. Z jego relacji wynika, że Piechociński odmówił skomentowania sprawy. Jednocześnie skrytykował metody działania TVP, w szczególności sposób, w jaki Telewizja Polska dysponuje taśmami.
„Nagrałem tę rozmowę, zanotowałem pańskie nazwisko i numer telefonu. Jeszcze dziś zgłaszam pana do prokuratury” – cytuje słowa byłego wicepremiera portal TVP.info. W artykule podkreślono, że Piechociński miał zwrócić uwagę dziennikarzowi na „uczestnictwo w łamaniu prawa”.
„Nieważne, czy panu to zlecił Kurski, czy Ziemiec, czy może kto inny. Zanotowałem sobie pańskie nazwisko i jeszcze dziś zgłaszam pana do prokuratury” – powiedział były wicepremier.