Za nami dwa pierwsze mecze ćwierćfinałowe piłkarskiego Pucharu Polski, które rozegrano w miniony wtorek oraz środę. Przed rewanżami w lepszej sytuacji są zwycięzcy pierwszych pojedynków: Zagłębie Lubin i Jagiellonia Białystok.
Jako pierwsi, na murawę lubińskiego stadionu wybiegli we wtorkowy wieczór gracze miejscowego Zagłębia oraz I-ligowej Sandecji Nowy Sącz, dla której to awans do najlepszej ósemki był największym sukcesem w historii klubu. Trener Orest Lenczyk nie zamierzał oszczędzać swoich piłkarzy, mimo perspektywy ciężkich bojów o utrzymanie w Ekstaklasie. Nestor polskich szkoleniowców wystawił najmocniejszy z możliwych skład i już po pierwszej połowie gospodarze prowadzili dwoma bramkami. Najpierw bramkę zdobył z rzutu karnego Aleksander Kwiek, wcześniej faulowany w polu karnym, a następnie po doskonałym dośrodkowaniu Davida Abwo, Michal Papadopulos skierował głową piłkę do nowosądeckiej bramki. W drugiej połowie lubinianie skupili się na obronie dostępu do własnej bramki, natomiast pierwszoligowcy nie bardzo mieli pomysł na pokonanie Silvio Rodicia i mimo optycznej przewagi, nie byli w stanie zdobyć ani jednej bramki, co w perspektywie rewanżu stawia Miedziowych w doskonałej sytuacji.
KGHM Zagłębie Lubin – Sandecja Nowy Sącz 2:0 (2:0)
1:0 – Aleksander Kwiek (k.) 13′
2:0 – Michal Papadopulos 37′
Czytaj także: Zagłębie i Lech w ćwierćfinale Pucharu Polski
W drugim pojedynku zaplanowanym na ten tydzień, na Stadionie Miejskim w Białymstoku zmierzyli się gracze Jagiellonii, a także gdańskiej Lechii. W pierwszej połowie znacznie lepsi byli białostoczanie, czego dowodem były bramki Ugo Ukaha, który wykorzystał dogranie z rzutu rożnego, oraz Bekima Balaja. Gdańszczanie w pierwszej połowie ograniczali się głównie do strzałów z dystansu, szczególnie aktywny był w tej materii były skrzydłowy żółto- czerwonych- Maciej Makuszewski, jednak albo strzały były niecelne, albo na posterunku znajdował się Krzysztof Baran. W drugiej połowie to lechici byli aktywniejsi, natomiast piłkarze Jagi za bardzo cofnęli się na swoją połowę. Strzały Makuszewskiego i Piotra Wiśniewskiego były jednak niecelne, dopiero w 66 minucie udało się gdańszczanom zdobyć bramkę kontaktową- obrońca białostoczan, Adam Waszkiewicz sfaulował w polu karnym Wiśniewskiego, a karnego pewnym strzałem na bramkę zamienił najlepszy ostatnio napastnik klubu z Trójmiasta- Patryk Tuszyński. Do końca gry wynik nie uległ już zmianie, mimo okazji z obydwu stron. Kwestia awansu przed rewanżem wydaje się więc być otwartą.
Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk 2:1 (2:0)
1:0 – Ukah 24′
2:0 – Balaj 26′
2:1 – Tuszyński (k.) 66′
Rewanże za następne dwa tygodnie. W przyszłym tygodniu spotkają się Arka Gdynia i Miedź Legnica, a także Zawisza Bydgoszcz z Górnikiem Zabrze.
Foto: wikicommons