Organizacja Wolność i Niezawisłość po zakończeniu II wojny światowej domagała się usunięcia Armii Czerwonej i NKWD z Polski. Jej członków spotkały za to liczne represje, w tym słynny proces, którego rocznicę rozpoczęcia obchodzimy.
Wolność i Niezawisłość to organizacja, która powstała jako bezpośrednia kontynuacja Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj. Całe rzesze jej członków należały wcześniej do ZWZ-AK i po wojnie nie pogodziło się z panowaniem Związku Radzieckiego w Polsce. Dzięki temu, organizacja nie musiała tworzyć nowej struktury terenowej.
Cel: Polska bez komunistów
Głównym celem WiN było zbudowanie Polski bez komunistów. Domagali się oni wypędzenia z kraju Armii Czerwonej i NKWD oraz przeprowadzenia wolnych wyborów. Na tym się jednak nie kończyło. Organizacja, szczególnie jej oddziały terenowe, prowadziła również walkę zbrojną, w tym rozbijanie więzień czy milicyjnych posterunków, zabijanie członków PPR czy w końcu regularna walka z wojskiem. To oni poinformowali również Organizację Narodów Zjednoczonych o sfałszowaniu przez władzę komunistyczną referendum ludowego. Pierwszym przywódcą organizacji był płk Jan Rzepecki, po dwóch miesiącach został nim ppłk Jan Szczurek – Cergowski, który jednak tego samego dnia został aresztowany. Później przez prawie rok prezesem WiN był płk Franciszek Niepokólczycki, następnie ppłk Wincenty Kwieciński i ppłk Łukasz Ciepliński.
Pierwszy pokazowy proces
Organizacja Wolność i Niezawisłość dość szybko została rozpracowana przez Urząd Bezpieczeństwa. 4 stycznia 1947 roku w Warszawie rozpoczął się słynny proces jej dziesięciu członków, w tym m.in. założyciel i pierwszy prezes, czyli płk Jan Rzepecki. Sąd nad działaczami WiN był pierwszym pokazowym procesem stalinowskiej Polski, a relacje z niego pojawiały się we wszystkich mediach. 3 lutego proces zakończył się wyrokami skazującymi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności, a jedna osoba została skazana na karę śmierci. Sam płk Rzepecki otrzymał karę ośmiu lat pozbawienia wolności. I chociaż zostali ułaskawieni przez prezydenta Bolesława Bieruta, wielu z nich było później niejednokrotnie aresztowanych.
Wykorzystanie WiN przez UB
Ostatnim prezesem WiN był Józef Kowaski ps. „Kos”. Większość działaczy nie była świadoma, że był on jednocześnie związany z Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego. Dzięki temu bezpieka mogła rozpocząć grę z amerykańskim i brytyjskim wywiadem, dzięki której uzyskała olbrzymie zyski, m.in. sprzęt, finanse oraz informacje. WiN miało być również ewentualną drogą do rozpracowania planów wroga w przypadku wybuchu III wojny światowej. Cała gra zakończyła się w grudniu 1952 roku, kiedy to organizacja została spektakularnie rozwiązana.
Czytaj także: Agent Jerzy Iwanow-Szajnowicz czyli polski James Bond