W walce wieczoru podczas sobotniej gali boksu w Cardiff Anthony Joshua, aktualny mistrz świata w wadze ciężkiej federacji IBF oraz superczempion WBA i IBO, pokonał przez nokaut techniczny Carlos Takama. Decyzja sędziego ringowego o przerwaniu walki wzbudziła jednak sporo kontrowersji.
Arbiter zawodów przerwał pojedynek w 10 rundzie. Joshua wyprowadził bowiem na głowę Takama kilka naprawdę mocnych ciosów, po których przyjęciu Francuz nie wyglądał najlepiej. Cały czas utrzymywał się jednak na nogach, przez co po ogłoszeniu decyzji sędziego, poczuł się oszukany.
Anthony Joshua vs Carlos Takam #JoshuaTakam pic.twitter.com/dI8AeHlXIz
— Zombie Prophet (@ZPGIFs) 28 października 2017
Decyzję arbitra wzięli na tapet dziennikarze portalu Sport.pl, którzy skontaktowali się z Maciejem Miszkiniem, były pięściarzem, a obecnie ekspertem bokserskim. Ten jednoznacznie stwierdził, że przerywając walkę sędzia postąpił słusznie. Możemy rozumieć żal Takama do sędziego, ale ten podjął słuszną decyzję. Gdyby walka trwała na pełnym dystansie to ryzyko utraty zdrowia przez Takama było niewspółmierne duże do jego szans na zwycięstwo. Niektórzy spekulują, że sędzia za wcześnie skończył walkę, ale Takam przecież nie wygrałby na punkty. Nie zapowiadało się też, że znokautuje Joshuę – powiedział i dodał, że konsekwencje silnych ciosów mogą pojawić się nawet po kilku dniach.
Dla Joshuy było to dwudzieste z rzędu zwycięstwo przez nokaut. Zawodnik nie tylko obronił więc mistrzowskie tytuły, ale i pobił osiągnięcie Mike’a Tysona, dzięki czemu został nowym rekordzistą pod względem walk z rzędu wygranych przez nokaut.
źródło: sport.pl, Twitter
Fot. Twitter