Do sieci wyciekło zdjęcie zawodnika Ruchu Chorzów, Vilima Posinkovicia, który po przegranych derbach z GKS-em Tychy udał się na zakrapianą imprezę. Piłkarz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” skomentował całą sytuację.
Relację z imprezy zamieścił na Instagramie zawodnik Zagłębia Sosnowiec, Dariusz Bernaś. Na zamieszczonych fotkach da się dostrzec piłkarzy Ruchu Chorzów: Vilima Posinkovicia i Bojana Markovicia. Ten pierwszy na jednej z fotografii paraduje bez koszulki, w jednej ręce trzyma but, a w drugiej… papierosa.
Zdjęcie rozwścieczyło kibiców Ruchu Chorzów, którzy jeszcze nie zdążyli ochłonąć po derbowej porażce z GKS-em Tychy. Fani klubu z ulicy Cichej podkreślają, że obaj zawodnicy brali udział w przegranym spotkaniu.
Wybuchła afera. W efekcie głos zabrał sam zainteresowany, który udzielił krótkiego komentarza „Przeglądowi Sportowemu”. Przeprosił w nim wszystkich fanów, ale dodał jednocześnie, że… nie zamierza się zmieniać.
Jest mi wstyd, przepraszam kibiców, nie spodziewałem się, że będzie aż takie zamieszanie, ale jestem, jaki jestem i nie zamierzam się zmieniać. Zresztą piłkarze są w 85 procentach tacy sami. Nie mogę jednak ciągle sam siedzieć w domu, nie jestem tutaj w Polsce z rodziną, chcę też pobyć w towarzystwie, zrelaksować się. Na pewno jednak nie można mnie określić zwierzęciem imprezowym, które co tydzień chodzi na dyskoteki, zabawy – oświadczył.
Do całej sprawy odniósł się także szkoleniowiec Ruchu, Juan Ramon Rocha. Szkoleniowiec śląskiego klubu był bardzo stanowczy. Niewyobrażalne jest, by po przegranym meczu zachowywać się w taki sposób. Sytuacja zostanie rozwiązana bardzo stanowczo, bo nie może być tak, że jeden czy dwóch graczy marnotrawi wysiłek całej reszty – powiedział.
Mamy też swoje problemy finansowe i są osoby, które stają na głowie, żeby je przezwyciężyć, a ja nie mogę tych osób zawieść. Muszę powiedzieć, że jest mi bardzo przykro. Osobiście nie zachowywałem się w ten sposób, gdy sam byłem jeszcze piłkarzem. Po przegranym meczu wstyd mi było iść nawet do sklepu czy powiedzieć sąsiadowi „dzień dobry”, a co dopiero imprezować. Na pewno będziemy tutaj bardzo stanowczy – dodał w rozmowie z Polsat Sport.
Ruch Chorzów zajmuje ostatnie miejsce w tabeli 1 ligi, czyli bezpośredniego zaplecza Lotto Ekstraklasy. Klub ma nikłe szanse na utrzymanie.
źródło: Instagram, Przegląd Sportowy, Polsat Sport