Nowy minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski podpadł związkowcom. „Obraża ponad pół miliona strajkujących nauczycieli i pracowników oświaty” – napisał Związek Nauczycielstwa Polskiego. To reakcja na wypowiedź nowego szefa MEN, który nazwał strajk nauczycieli „cyrkiem”.
4 czerwca prezydent Andrzej Duda powołał Dariusza Piontkowskiego na urząd ministra edukacji narodowej. Polityk zastąpił na tym stanowisku Annę Zalewską, która wywalczyła mandat eurodeputowanej. Zmiana na stanowisku szefa MEN, na pozór, mogła się przyczynić do uspokojenia napiętych relacji na linii ministerstwo – nauczyciele. Jednak dość szybko nadzieje rozwiał szef ZNP Sławomir Broniarz.
W rozmowie z serwisem money.pl, przyznał, że nie wierzy w radykalną zmianę postępowania MEN na cztery miesiące przed wyborami. „Nie mam żadnych oczekiwań wobec Dariusza Piontkowskiego. Co może zrobić minister, który nie jest znany z niczego poza interpelacjami, niekoniecznie na temat edukacji?” – podkreślił Broniarz.
Minister edukacji narodowej o kwietniowym strajku nauczycieli: Nie my byliśmy aktorami w tym cyrku
W czwartek oliwy do ognia dolał nowy szef MEN, który gościł w „Porannej rozmowy w RMF FM”. Piontkowski powiedział m.in., że reforma edukacji była konieczna, a „w szkołach nie ma chaosu”. Jednak związkowców wyprowadziła z równowagi jego wypowiedź na temat strajku. „My tego cyrku nie organizowaliśmy. Nie my byliśmy aktorami w tym cyrku” – powiedział.
Na reakcję ZNP nie trzeba było długo czekać. Związkowcy opublikowali komunikat na swojej stronie. „Takimi wypowiedziami minister edukacji odbiera godność tym, którzy strajkowali w trosce o lepszą przyszłość edukacji. Obraża ponad pół miliona strajkujących nauczycieli i pracowników oświaty, ale też tych, którzy wspierali protest i utożsamiali się z nim” – czytamy.
Źródło: RMF FM/ Twitter, money.pl