W ekipie hokeistów na trawie Pomorzanina doszło do zmiany w sztabie szkoleniowym. Pierwszej drużyny nie będzie już prowadził Andrzej Makowski, który zrezygnował z pełnionej przez siebie od 2009 roku funkcji. Jego następcą będzie doskonale znany w toruńskim klubie Piotr Żółtowski, który przez ostatnie sezony pełnił rolę asystenta.
– Po czterech latach pracy zawodnicy muszą ode mnie odpocząć, a ja od drużyny – przyznał Andrzej Makowski. – Nowy trener na pewno będzie miał świeższe spojrzenie. Drugim z powodów jest żal do ludzi decydujących o środkach finansowych, które wpływają do klubu.
– Sekcja hokeja na trawie regularnie zdobywa medale i jest wyróżniana w plebiscytach. Nie chcę dłużej patrzeć na upokarzanie zawodników. Jako jedyna drużyna musimy grać swoimi wychowankami, bo nie stać nas na ściągnięcie zawodników, by wprowadzić trochę świeżej krwi -mówi Makowski.
– Pomorzanin jest chyba jedyną drużyną w Lidze Mistrzów, która ma w składzie samych wychowanków, a rywalizujemy z zespołami, które czasami są lepsze niż reprezentacje krajów – zauważa. – Za wywalczenie wicemistrzostwa Polski dostaliśmy 40 tysięcy złotych. Inna drużyna, która nie spełniła założeń i nie awansowała do ekstraklasy została nagrodzona hojniej.
Pomorzanin pod wodzą trenera Makowskiego, wywalczył cztery medale w rywalizacji na otwartych boiskach, w tym ubiegłoroczne – drugie w historii klubu – mistrzostwo Polski. Torunianie w tym czasie trzykrotnie brali udział w elitarnej Lidze Mistrzów.
– Jestem trenerem spełnionym – dodał trener Makowski. – Każdy szkoleniowiec marzy, aby wywalczyć mistrzostwo Polski i poprowadzić swoją drużynę w Lidze Mistrzów. Powiedziałem dość. To jest moja decyzja. Nikt mnie z pracy nie zwolnił.
Nikt też nie wyobraża sobie Pomorzanina bez Andrzeja Makowskiego. Wiadomo, że szkoleniowiec pozostanie w klubie, ale na razie trwa ustalanie zakresu jego obowiązków.
Nowym szkoleniowcem toruńskich laskarzy został Piotr Żółtowski, który zaplanował pierwszy trening Pomorzanina na 3 sierpnia.