Piotr Żyła był gościem programu „Uwaga” na antenie TVN. Skoczek po raz pierwszy opowiedział o kryzysie w swoim małżeństwie. Skomentował również zarzuty formułowane przez jego żonę, Justynę. Sportowiec zarzucił jej, że mija się z prawdą.
Kryzys w małżeństwie Żyłów stał się sprawą medialną już kilka miesięcy temu. Justyna Żyła ujawniła wówczas w mediach społecznościowych, że wyrzuciła Piotra z domu po tym, jak powiedział jej o swojej kochance. Z czasem pojawiły się kolejne doniesienia, które sam skoczek rzadko komentował. W końcu przyznał, że nie mieszka już z żoną, jednak nie chciał publicznie omawiać sprawy ich małżeństwa ze względu na dobro dzieci.
Piotr Żyła przerywa milczenie
Piotr Żyła w „Uwadze” TVN powiedział, że nie ma pojęcia skąd wzięła się informacja o kochance. „To nie było tak, że wyprowadziłem się i zostawiłem rodzinę. Między mną a Justyną nie układało się już od dłuższego czasu. Kłóciliśmy się dosłownie o wszystko. Nawet wtedy, kiedy przyjeżdżałem ze zgrupowań, to każdą wolną chwilę spędzaliśmy na kłótni” – wyjaśnił.
Polski skoczek podkreślił, że nawet po wyprowadzce z domu, ciągle odwiedzał swoje dzieci. Dodał, że dwa razy próbował z żoną poddać się terapii małżeńskiej, ale nie przyniosła ona żadnego skutku.
Czytaj także: Justyna Żyła oskarża męża o groźby i szantaż. Mocny wpis na Instagramie. \"Ile razy naplułeś mi w twarz?\
Piotr Żyła twierdzi również, że to jego żona pierwsza znalazła sobie nowego partnera.
„Justyna poinformowała mnie, że ma innego partnera. Teraz znowu chce do mnie wrócić, ale ja już tego nie chcę. Podjąłem już decyzję o rozwodzie. Tego też nauczył mnie sport, że niektóre decyzje trzeba zaakceptować i zacząć funkcjonować na nowo” – powiedział Żyła. Dodał, że kłopoty prywatne miały też wpływ na jego dyspozycję sportową w minionym sezonie zimowym.
Justyna Żyła oskarża męża o groźby i szantaż „Ile razy naplułeś mi w twarz?”
Udział Piotra w programie TVN nie umknął uwadze Justyny. Żona polskiego skoczka odniosła się do tej kwestii na Instagramie. Kobieta twierdzi, że mąż „groził jej pobiciem, zastraszał i szantażował”.
„Mam nadzieję, iż nagrywając dokument, powiedziałeś, ile razy naplułeś mi w twarz, groziłeś pobiciem, zastraszałeś, szantażowałeś, przyznałeś się, iż urodziło Ci się dziecko… że Nasze dzieci traktowane są przez Ciebie jak zabawki? W wyznaczone dni, jak powiedziałeś, jesteś ojcem, reszta cię nie obchodzi, że nagrywasz mnie tym fajnym sprzętem (jak okulary – gadżet detektywistyczny nawet w miejscu pracy i przy dzieciach), że wspomniałeś, ile razy prosiłam, żebyś z mamusią nie przyjeżdżał, żebyś usiadł, normalnie wypił kawę i porozmawiał, żeby nasze dzieci po kątach nie spały u twoich rodziców, że nie zabierzesz ich do swojego mieszkania, bo twoja dziewczyna się nie godzi, że pomału z naszego domu wynosisz wszytko i że w dzień ojca jak Karolinka biegała za Tobą z prezentem, to ty z Twoją mamą uciekaliście z twoimi pucharami” – napisała Justyna Żyła.
Żona polskiego skoczka wytłumaczyła również, dlaczego po raz kolejny pisze o kulisach swojego małżeństwa. Kobieta twierdzi, że jej mąż nie reaguje na inne formy komunikacji z jej strony.
„Państwo wybaczą kolejną prywatę, ale do Tego człowieka dociera jedynie komunikacja przez media. Takie i nie inne zachowanie z Mojej strony wynikało tylko i wyłącznie z braku jakiejkolwiek komunikacji ze strony męża”–zaznaczyła. Dodała, że jest to jej ostatni wpis w tej sprawie.