Piotr Żyła słynie z niezwykłego poczucia humoru, którym popisuje się niemal przy każdym spotkaniu z dziennikarzami. Nie inaczej było podczas wczorajszej konferencji prasowej poprzedzającej turniej Pucharu Świata w skokach narciarskich, który w ten weekend odbywa się w Zakopanem.
Piotr Żyła niejednokrotnie w ostatnich latach żartował, że jego dobra forma sportowa zależy od… papryki. Podczas wczorajszej konferencji prasowej znów do tego nawiązał, szczerze rozbawiając dziennikarzy. Jestem zadowolony ze swojej formy. Tym bardziej że ostatnio jadłem mało papryki i jestem trochę słabszy. Mam jednak rezerwy. Jak znowu zacznę jeść więcej papryki, to znowu będzie ogień i to niekoniecznie na skoczni (śmiech). – żartował polski skoczek.
Niecodzienne poczucie humory Żyły zapewniło mu bardzo dużą popularność wśród fanów skoków narciarskich. Polski zawodnik jak przyznaje jest często zaczepiany przez kibiców. Zdarza się, że ludzie zaczepiają nas na ulicy. I raczej są to miłe słowa, choć czasem ktoś próbuje złośliwie zagaić. Niektórzy z kolei zapraszają mnie na piwo. – wyznaje.
Gitara i muzyka
Piotr Żyła opowiedział również o swoim nowym hobby. Od niedawna polski skoczek uczy się grać na gitarze. Ostatnio było mniej czasu na granie na gitarze, ale idzie mi coraz lepiej. Umiem już zagrać całkiem sporo piosenek. Cały czas jednak się uczę. To fajny sposób na zabicie czasu i na regenerację. – mówi popularny „Wiewiór”.
Sportowiec podzielił się z dziennikarzami również informacjami o swoich gustach muzycznych. Tej – jak widać – są dosyć szerokie. Odkąd zacząłem grać na gitarze, to coraz częściej słucham klasyki polskiego rocka. Na topie są u mnie w tej chwili takie utwory jak „Wehikuł czasu”, czy „Autobiografia”. Słucham też innych gatunków muzyki, jak choćby disco polo. – przyznaje Piotr Żyła.
Źródło: onet.pl
Fot.: Wikimedia/Tadeusz Mieczyński