Radni Prawa i Sprawiedliwości w Białymstoku odrzucili wiosek ws. nazwania jednej ulic miasta imieniem prof. Władysława Bartoszewskiego. Sprawę zainicjowali lokalni działacze Nowoczesnej, jednak wobec większości w radzie miejskiej PiS, projekt nie miał szans powodzenia. Marek Chojnowski, radny PiS argumentuje, że prof. Bartoszewski nie jest dobrym kandydatem, choćby z uwagi na jego „pełne wulgaryzmu i agresji uwagi pod adresem wszystkich Polaków”.
Inicjatywę zbiórki podpisów o nadanie imienia prof. Władysława Bartoszewskiego jednej z ulic Białegostoku, rozpoczęli działacze Nowoczesnej. Jednak po pewnym czasie byli zmuszeni zmienić plany ponieważ znaleziono innego patrona. Ulicy radni nadali imię Zbigniewa Simoniuka – działacza antykomunistycznej opozycji w PRL.
Po zmianie planów politycy Nowoczesnej spróbowali nadać imię prof. Bartoszewskiego w innym miejscu – w części ulicy Jacka Kuronia. Pod zmodyfikowanym wnioskiem zebrali ponad 500 podpisów, ale również w tym przypadku nic nie zdziałali. W głosowaniu propozycja przepadła, odrzucona przez radnych PiS.
„Tutaj choćby są kontrowersje, czy był profesorem, czy tylko nazwanym profesorem za rzekome zasługi, bo jest tylko pewne, że zdał maturę. Na pewno nie był żadnym mężem stanu, a co najwyżej ministrem spraw zagranicznych w rządzie Oleksego. Szybko mówił, ale nie wiem jak z treścią, tu moglibyśmy polemizować. Jak słuchałem w telewizji tego pana, to się wstydziłem” – powiedział cytowany przez portal białystok.gazeta.pl radny niezależny Dariusz Wasilewski (dawny szef młodzieży wszechpolskiej w Białymstoku).
Podobnego zdania jest radny PiS Marek Chojnowski: „Nie zagłosuję na przyznanie ulicy temu człowiekowi w naszym pięknym mieście z uwagi na jego skażony autorytet i pełne wulgaryzmu i agresji uwagi pod adresem wszystkich Polaków”