W Piszu miał miejsce napad na kantor. Bandyci wyrwali torbę z pieniędzmi właścicielowi, gdy ten opuszczał swoje miejsce pracy. Choć policja na razie nie wpadła na trop napastników, to jako pierwszy najprawdopodobniej poniesie konsekwencje pan Mieczysław, właściciel kantoru. Wszystko dlatego, że strzelał do uciekających złodziei.
Do napadu doszło 16 lutego. Gdy właściciel zamykał kantor i z torbą pieniędzy szedł do samochodu został brutalnie napadnięty przez bandytów. Udało im się wyrwać torbę, w której znajdowało się ponad 100 tys. zł i zbiec z miejsca zdarzenia. Pan Mieczysław próbował jeszcze strzelać do napastników, ale udało im się uciec. Prawdopodobnie z tego powodu właściciela kantoru czekają konsekwencje prawne.
Musiałem wziąć adwokata, bo z nieprzyjemnych rozmów z policją wynika, że coś tam na mnie szykują. Chodzi o to, że strzelałem do tych bandytów. – powiedział właściciel kantoru w rozmowie z portalem wp.pl. Policjanci będą również badali zasadność użycia broni palnej przez właściciela kantoru. – potwierdza podkom. Krzysztof Wasyńczuk, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie.
Walka z bandytami
W sieci pojawiły się nagrania z przebiegu zdarzenia. Jeden film został zarejestrowany kamerą monitoringu, a drugi kamerką zamieszczoną w przypadkowo przejeżdżającym samochodzie. Na nagraniach widać, jak napastnik atakuje pana Mieczysława. Pomiędzy mężczyznami wywiązuje się szarpanina.
W pewnym momencie na chodniku ląduje pistolet należący do przedsiębiorcy. Choć bandyta próbuje po niego sięgnąć, to ostatecznie jako pierwszemu udaje się go chwycić właścicielowi kantoru. Pan Mieczysław strzela w kierunku samochodu, którym uciekają bandyci. To jednak nie pomaga, a po napastnikach nie pozostaje ślad.
Źródło: wp.pl
Fot.: YouTube/TO Wideo