Zamieszki na Placu Trzech Krzyży w Warszawie. Z relacji świadków wynika, że przeciwnicy zakazu aborcji starli się z narodowcami. Obie grupy rozdzieliła policja. Przedstawiciele narodowców informują o rannych.
Napięta atmosfera na Placu Trzech Krzyży w Warszawie. W okolicy kościoła św. Aleksandra zebrała się manifestacja przeciwników zakazu aborcji. Na drodze do świątyni stanęli im narodowcy.
Z informacji świadków wynika, że na miejscu rozpętała się bijatyka. „Była normalna bójka między Antifą a narodowcami, którzy chronią kościół” – napisał Marcin Dobski z „Wprost”.
Na miejscu pojawiły się dodatkowe zastępy policji. Funkcjonariusze rozdzielili obie grupy, rozstawiając kordon na schodach do świątyni.
Niektórzy heheszkują z dzieciaków, których jest dużo, ale sytuacja nie wygląda tak zabawnie. Są też tacy, którzy wywoływali narodowców na "sparing", a ci wcale nie chcieli wychodzić zza pleców policji. Jest adrenalina, a miałem do czynienia z "ciekawymi" ludźmi, tu i tam.
— Marcin Dobski (@szachmad) October 26, 2020
Krzysztof Bosak poinformował, że w stronę elwacji kościoła i stojących przy drzwiach narodowców poleciały butelki. „Właśnie manifestacja przeciwników Kościoła dotarła na Plac Trzech Krzyży. Niszczą napisami elewację zabytkowego kościoła św. Aleksandra. Policja nie reaguje, nie używa środków przymusu bezpośredniego” – napisał polityk Konfederacji.
„Mamy rannych na Placu Trzech Krzyży. W Straż Narodowa lecą butelki, kamienie i ostre przedmioty” – informuje Tomasz Kalinowski.
Źródło: Twitter, Radio ZET