Wiosną 2014 roku rozpocznie się w Polsce swoisty maraton wyborczy. Co kilka miesięcy będziemy brać udział w kolejnych wyborach do różnych instytucji poczynając od Parlamentu Europejskiego kończąc na samorządach. Wielu polityków już rozpoczyna swoje kampanie nie uciekając od mniej i bardziej ekwilibrystycznych zabiegów obliczonych po prostu na oszukanie przeciętnego Kowalskiego.
W ostatnich dniach najgłośniejszych zmian dokonuje Janusz Palikot, który nie zawahał się przed zmianą nazwy partii usuwając z niej swoje nazwisko. Działacze Palikota liczą zapewne, że lifting etykietki doda świeżości ich ugrupowaniu, które nawet przez prominentnych polityków lewicy jest określane z mównicy sejmowej wielce wymownym mianem „naćpanej hołoty”. Lewacka ekstrema Biedroniów, Grodzkich i Ryfińskich przyprawiła partii Palikota łatkę, która z pewnością nie zapewni masowego poparcia raczej konserwatywnych w swej masie Polaków. Jak trzeba być naiwnym aby sądzić, że prosta zmiana etykiety zmieni negatywne postrzeganie pikującej w sondażach formacji politycznej?
Nowa nazwa ugrupowania Palikota, potwierdzona już przez samego szefa tej partii, będzie brzmiała Twój Ruch. Tymczasem okazuje się, że od ponad roku istnieje w Lublinie młodzieżowa fundacja o identycznie brzmiącej nazwie. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że wspomniana instytucja, w odróżnieniu od Ruchu Palikota, ma charakter konserwatywno-prawicowy, a w swych działaniach przejawia troskę o tradycyjne wartości. Co więcej, w jednej z debat organizowanych w maju przez fundację Twój Ruch z działaczami prawicowymi (m.in. z Marianem Kowalskim z Ruchu Narodowego) ścierał się poseł Michał Kabaciński z Ruchu Palikota. Można dywagować czy podczas tworzenia nowej nazwy partii poseł Kabaciński zapomniał o istnieniu tejże fundacji czy celowo pominął ten fakt milczeniem (licząc, że nikt nie dostrzeże plagiatu) narażając swoje ugrupowanie na dodatkową śmieszność.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
fot. boston9/Wikimedia Commons