Środa była tym dniem, w którym rozegrano szóstką kolejkę PlusLigi. W najciekawszym starciu dnia, siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w świetnym stylu pokonali na wyjeździe Asseco Resovie Rzeszów 3:1.
Spektakl
Przed spotkaniem bardzo ciężko było wskazać faworyta, gdyż co prawda Resovia grała u siebie, lecz ZAKSA dotychczasowo prezentowała bardzo dobrą formę. Przyjezdni od początku starcia pokazywali, że interesuje ich tylko zwycięstwo (3:6). Gospodarze musieli być w pełni skoncentrowani już od pierwszych piłek, by nie mieć zbyt dużej straty. Z czasem jednak „Pasy” zaczęły przejmować kontrolę na boisku, ku uciesze swoich fanów (13:11). Kedzierzyniaine nie chcieli jednak pozostać dłużni, dlatego to oni sprowadzili obie ekipy na drugą przerwę techniczną (14:16). Wydawało się, że „biało-niebiesko-czerwoni” będą w stanie utrzymać wynik, lecz w samej końcówce ich gra kompletnie się zacięła, co pozwoliło Asseco na objęcie prowadzenia w meczu (25:21).
Czytaj także: PlusLiga: Świetny mecz w Bydgoszczy dla Asseco Resovii
Podopieczni Ferdinando De Giorgiego z dużym spokojem zmienili stronę, po czym kontynuowali swoją grę, która przynosiła korzyści (5:5). Bardzo wysokie tempo z czasem zaczęło odbijać się na mistrzach Polski, którzy powoli tracili swą dyspozycję we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła (7:11). Goście czując swą przewagę, grali coraz bardziej agresywnie, co relatywnie wpływało na pogorszenie się przyjęcia i obrony u rywala. Z tego powodu „Sovia” nie mogła skończyć wielu ataków, a to dawało łatwe punkty przeciwnikom (16:19). ZAKSA oprócz efektywności była bardzo efektowna, co mogło się podobać kibicom zgromadzonym w hali Podpromie. Potwierdzeniem tego mógłby być bardzo widowiskowy blok Krzysztofa Rejno, kończący drugą partię (20:25).
Dalsza część pojedynku nie różniła się niczym od wcześniejszych fragmentów. Wciąż oba zespoły walczyły ze sobą jak równy z równym. racząc fanów znakomitą siatkówką (5:5). Powoli po pierwszym time-oucie zarysowywała się przewaga Resovii, którą świetnymi zagrywkami na prowadzenie wyprowadził Bartosz Kurek (13:11). Kędzierzynianie nie chcieli jednak zostawać w tyle, bardzo szybko powracając do remisu (16:16). Decydujący fragment seta to były prawdziwe szachy na boisku oraz na ławce trenerskiej. Mimo to wciąż nikt nie uzyskał przewagi, dlatego doszło do gry na przewagi, która padła łupem przyjezdnych (25:27).
Rzeszowianie wiedzieli, że w tej sytuacji koniecznie było trzeba zagrać na maksimum swoich umiejętności. Problem w tym, że liderzy PlusLigi nie odstępowali ich na krok, zamierzając zdobyć zwycięstwo za trzy punkty (5:4). Wyrównanej gry nie było widać końca, a i jedni i drudzy czekali na błąd oponenta, który pozwoli im na uzyskanie minimum dwóch punktów przewagi (13:13). Nic nie ulegało zmianie nawet po przerwie technicznej, a więc drużyny zbliżały się po raz kolejny do emocjonującej końcówki (20:20). Ponownie ekipy musiały zagrać na przewagi. Również i tym razem lepsza okazała się ZAKSA, która tym samym zakończyła spotkanie (24:26).
Asseco Resovia Rzeszów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:21, 20:25, 25:27, 24:26)
Asseco Resovia: Kurek, Dryja, Lyneel, Paszycki, Drzyzga, Penczew, Wojtaszek (libero) oraz Śliwka, Perłowski, Holmes
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Tillie, Gladyr, Wiśniewski, Bociek, Deroo, Toniutti, Zatorski (libero) oraz Rejno, Czarnowski
MVP: Benjamin Toniutti
Pozostałem spotkania:
Effector Kielce – AZS Politechnika Warszawska 2:3 (22:25, 25:21, 25:21, 22:25, 8:15)
Effector Kielce: Jungiewicz, Bieniek, Wierzbowski, Takvam, Kędzierski, Buchowski, Sobczak (libero) oraz Maćkowiak, Komenda, Szymański, Biniek, Vitiuk
AZS Politechnika Warszawska: Zagumny, Samica, Halaba, Lemański, Świrydowicz, Filip, Olenderek (libero) oraz Łapszyński, Mikołajczak, Smoliński, Radomski
MVP: Paweł Zagumny
MKS Będzin – Cerrad Czarni Radom 0:3 (18:25, 17:25, 22:25)
MKS Będzin: Pawliński, Baczkała, Warda, Peacock, Żuk, Kamiński, Peszko (libero) oraz Stysiał, Piotrowski, Lipiński
Cerrad Czarni Radom: Bołądź, Ostrowski, Kampa, Pliński, Żaliński, Szalpuk, Majsterović (libero) oraz Szczurek, Grobelny
MVP: Wojciech Żaliński
PGE Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel 3:1 (22:25, 25:19, 25:21, 25:16)
PGE Skra Bełchatów: Wlazły, Kłos, Conte, Wrona, Uriarte, Stanković, Milczarek (libero) oraz Winiarski, Janusz, Gromadowski, Marcyniak
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Boruch, Masny, van Lankvelt, Sobala, Szafranowicz, Popiwczak (libero) oraz Gil, Strzeżek, Formela, Mihułka (libero)
MVP: Facundo Conte
AZS Częstochowa – Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (23:25, 18:25, 22:25)
AZS Częstochowa: Redwitz, Lipiński, Polański, Wawrzyńczyk, Szalacha, Szymura, Stańczak (libero) oraz Kowalski, Szalacha, Stelmach
Indykpol AZS Olsztyn: Woicki, Stoilović, Koelewijn, Bednorz, Zajder, van den Dries, Potera (libero) oraz Bieńkowski
MVP: Bartosz Bednorz
Lotos Trefl Gdańsk – Łuczniczka Bydgoszcz 3:0 (25:12, 25:22, 25:14)
Lotos Trefl Gdańsk: Falaschi, Grzyb, Ratajczak, Schwarz, Mika, Troy, Gacek (libero) Czunkiewicz, Schulz
Łuczniczka Bydgoszcz: Klinkenberg, Jurkiewicz, Radke, Ruciak, Kosok, Krzysiek, Bonisławski (libero) oraz Wolański, Murek, Nowakowski, Wiese
MVP: Wojciech Grzyb
BBTS Bielsko-Biała – Cuprum Lubin 3:1 (29:27, 14:25, 25:21, 25:20).
BBTS Bielsko-Biała: Neroj, Kapelus, Bogdan, Janeczek, Kwasowski, Sacharewicz, Lewis (libero) oraz Wika, Gryc
Cuprum Lubin: Łomacz, Włodarczyk, Bohme, Malinowski, Pupart, Możdżonek, Rusek (libero) oraz Gorzkiewicz, Romać, Taht
MVP: Serhiy Kapelus