W środę rozegrano zaległy mecz 17. kolejki pomiędzy Effectorem Kielce, a Lotosem Trefl Gdańsk. Od samego początku to goście narzucili rytm gry, przez co starcie było bardzo jednostronne. Dzięki tej wygranej Lotos awansował na drugie miejsce w tabeli.
Można się było spodziewać…
Co prawda oba kluby zaczęły rok od zwycięstw, ale to „żółto-czarni” byli faworytem, udowadniając to od pierwszych piłek (0:4). Kielczanie w końcu zdobyli jakiś punkt, lecz nie potrafili zniwelować oni straty uzyskanej na starcie (7:11). Przyjezdni czuli siłę, zaliczając świetną serię, która pozwoliła im powiększyć prowadzenie (8:18). Gospodarze byli kompletnie bezradni, kończąc seta z haniebnym dorobkiem 9 „oczek”.
Czytaj także: PlusLiga: Asseco lepsze w hicie kolejki!
Mocno rozdrażnieni gospodarze wyszli na drugą partię dużo bardziej zmotywowani (5:4). Lotos spokojnie jednak wyczekał moment, by bezlitośnie zacząć punktować (10:14). Po raz kolejny to goście dyktowali tempo gry, natomiast Effector mógł się jedynie tylko przypatrywać, jak ich strata rośnie (13:19). Kibice gospodarzy mogli tylko rozkładać ręce, gdyż ich ulubieńcy nie potrafili w żaden sposób zagrozić rywalom (20:25).
Krótka przerwa nie spowodowała nagłych zmian w spotkaniu. Cały czas to podopieczni Andrei Anastasiego byli stroną dominującą (3:7). Kielczanie jeszcze próbowali w jakikolwiek sposób nawiązać walkę z przeciwnikiem (9:11). Kilka prostych błędów gospodarzy ponownie oddaliło ich od ugrania choćby seta (10:15). Gdy gdańszczanie prowadzili już 14:19, nikt nie miał wątpliwości, jak zakończy się to spotkanie. Ostatecznie goście doprowadzili odsłonę do końca, wygrywając 22:25.
Effector Kielce – Lotos Trefl Gdańsk 0:3 (9:25, 20:25, 22:25)
Effector Kielce: Jungiewicz, Maćkowiak, Bieniek, Staszewski, Pająk, Buchowski, Sufa (libero) oraz Janusz, Krzysiek, Machacon
Lotos Trefl Gdańsk: Grzyb, Falaschi, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Mika, Gacek (libero) oraz Czunkiewicz, Stępień, Schulz
MVP: Marco Falaschi
Źródło: inf własna/sportowefakty.pl
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl