Niedługo ukaże się książka autorstwa Mateusza Kijowskiego i Piotra Surmaczyńskiego „Buntownik”. Pozycja ma opowiadać o przywódcy Komitetu Obrony Demokracji.
Informację o tym potwierdził sam Kijowski na swoim profilu na Facebooku. W książce znajdziemy relacje z pobytu przywódcy KOD w Londynie w dn. 24-27 marca 2017 r. Jednak to nie wszystko, ponieważ w publikacji zamieszczone zostaną informacje temat samego Mateusza Kijowskiego oraz jego wizji demokracji.
Pozycja już spotkała się z komentarzami. Marcin Makowski z Tygodnika „Do Rzeczy” stwierdził, że książka jest egocentryczna. Dziennikarz opublikował również fragmenty z publikacji.
Czytaj także: Kijowski napisał książkę z błędem na okładce. To zaplanowane?
Komentując „Buntownika” zdobył się także na bardzo metaforyczny wpis.
Kijowski sam o sobie w wydawanej w Londynie książce „Buntownik”. Normalnie ziemniaki mi w piwnicy gniją jak to czytam na głos. pic.twitter.com/DJXkF6nQwO
— Marcin Makowski (@makowski_m) 18 kwietnia 2017
W podobnym tonie wypowiedział się Rafał Ziemkiewicz również pracujący w Tygodniku „Do Rzeczy”. Według publicysty książka jest efektem tego, że przywódca KOD dzięki nagłej popularności zwiększył mniemanie o samym sobie.
Odwala sodówa, oj, odwala :) https://t.co/b4PyNoXPVD
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 18 kwietnia 2017
Książka o Kijowskim zostanie wydana w Londynie, a jej koszt w przedsprzedaży to 6 funtów. Jak wyjaśnia strona promująca pozycję, publikacja nie może zostać wydana w Polsce, ponieważ nasz kraj „pod pewnymi względami cofa się do czasów wczesnego PRL‑u.”.
Inne zdanie na temat ma wspomniany wcześniej Marcin Makowski.
Kijowski pisze, że wydaje „Buntownika” w Londynie, bo w Polsce to niemożliwe. Owszem, w PL zyski zarekwirowałby komornik na poczet alimentów
— Marcin Makowski (@makowski_m) 18 kwietnia 2017