Pierwsza tura wyborów prezydenckich była dla większości Polaków wielkim zaskoczeniem, bowiem wygrał ją kandydat zjednoczonej prawicy Andrzej Duda z wynikiem 34,76% głosów, chociaż główne mass media i sondaże, z uporem godnym lepszej sprawy, wskazywały na Bronisława Komorowskiego, jako „pewnego” zwycięzcę.
Sztab obecnego prezydenta, który faktycznie otrzymał jedynie 33,77% głosów, zapowiadał nawet możliwość rozstrzygnięcia wyborów w pierwszej turze. Wyborcy okazali się jednak bardziej dojrzali niż się wydawało prezydenckim doradcom, którzy nie od dziś traktują Polaków z arogancją i pogardą. Wielkim wygranym tych wyborów stał się też niewątpliwie Paweł Kukiz, który bez wielkiego wsparcia medialnego, organizacyjnego i finansowego uzyskał poparcie aż 20,80% głosujących. Wynik Pawła Kukiza i najniższa w historii wyborów prezydenckich frekwencja, wynosząca zaledwie 48,96%, wskazują wyraźnie na to, że Polacy mają już dość pustosłowia, którym karmią nas rządzący politycy. Nie chcą być także traktowani, jak „ciemny lud”, który zniesie wszelkie upokorzenia i uwierzy w każdą opowiadaną mu bajkę, np. o „zielonej wyspie” szczęśliwości.
Nie ma potrzeby, aby przypominać niespełnione obietnice składane przez prominentnych polityków Platformy Obywatelskiej, którzy wspólnie z obszarnikami z PSL-u od 8 lat władają naszym państwem, niczym tępy ekonom pańszczyźnianym folwarkiem. Stworzyli oni swoisty „układ zamknięty”, do którego nie ma dostępu ogół Polaków, a tylko familie i kolesie ludzi trzymających władzę, tak na szczeblu centralnym, jak i w terenie. Sytuacja ta stworzyła dogodne warunki do nieograniczonego wręcz żerowania na funduszach publicznych i ludzkiej biedzie, co najdobitniej ilustruje liczba afer, w które zamieszane są osoby z politycznego świecznika oraz rozprzestrzeniające się patologiczne zjawiska, takie jak: korupcja, nepotyzm i znieczulica na potrzeby społeczeństwa. Rządzący, oglądając świat zza przyciemnianych szyb swoich limuzyn, nie dostrzegają problemów nurtujących Polaków, czego najlepszym przykładem stał się ostatnio Bronisław Komorowski, który podczas spaceru ulicami Warszawy radził młodemu człowiekowi, jak należy żyć za 2 tysiące złotych. Proponował „zmienić pracę lub wziąć kredyt”, co wyraźnie wskazuje na to, że nie ma on bladego pojęcia o beznadziei i braku perspektyw, na które rząd jego partyjnych towarzyszy z PO skazał miliony młodych Polaków.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Prezydenccy propagandyści starają się za wszelką cenę przedstawić obecnego lokatora Pałacu Namiestnikowskiego, jako kandydata bliskiego zwykłym ludziom, natomiast jego pięcioletnie urzędowanie wskazuje raczej na to, że jest on kandydatem antyobywatelskim. Niewiele można bowiem przytoczyć inicjatyw prezydenckich, które wychodziły naprzeciw potrzebom i dążeniom Polaków, za to nagminną praktyką było bezwarunkowe wspieranie polityki PO, permanentnie przerzucającej ciężary finansowe, wynikające z kryzysu gospodarczego i złego rządzenia, na barki polskiego społeczeństwa. Wymienić tu można chociażby sprawę podniesienia wieku emerytalnego i kradzieży pieniędzy z OFE, co i tak, zdaniem rządzących, nie poprawiło na długo sytuacji finansowej ZUS-u. Komorowski nagle przebudzony z letargu przez porażkę w pierwszej turze, wpadł w panikę i zaczął także składać obłudne obietnice w sprawie JOW i zniesienia finansowania partii politycznych z budżetu. Jednak jego wcześniejsza postawa i podjęcie tej inicjatywy w obliczu grożącej klęski wyborczej, czynią go kompletnie niewiarygodnym, a w dodatku pokazują z jakim cynizmem podchodzi on do ważnych dla społeczeństwa problemów. Dlatego pamiętając, że „pycha kroczy przed upadkiem”, żywię nadzieję, iż Polacy nie dadzą się nabrać na socjotechniczne sztuczki i pudrowane oblicze Pierwszego Gajowego Rzeczypospolitej.
Głoszenie przez zwolenników Komorowskiego fałszywej tezy, jakoby Andrzej Duda był zastępczym i niesamodzielnym kandydatem, za którym stoi Jarosław Kaczyński, jest czczą gadaniną. Ponieważ z jednej strony jest oczywistym, że reprezentuje on PiS i zjednoczoną wokół tej partii prawicę, z drugiej zaś powszechnie wiadomo, że za Bronkiem stoi murem obóz szeroko pojętej władzy, który jako jedyny skorzystał na transformacji ustrojowej i zmowie przy „okrągłym stole”. W dodatku obecny prezydent wszystko co opowiada wyborcom, czyta z kartki, a w kontaktach bezpośrednich z ludźmi korzysta z pomocy suflerów i podpowiadaczy. Widać więc wyraźnie, kto jest bardziej samodzielnym kandydatem. Komorowski od zawsze chodził na pasku politycznego zaplecza z PO i reprezentował interesy międzynarodowej finansjery oraz obcych ośrodków decyzyjnych, dla których jest wygodnym prezydentem. Za to niewiele miał serca i wrażliwości dla zwykłego obywatela. Dlatego nie może uchodzić za „ojca narodu”, na którego próbują go sztucznie wykreować jego sztabowcy. Komorowski jest gwarantem kontynuacji, tego wszystkiego, co w Polsce jest złe i czego zmiany domagali się przy urnach wyborczych Polacy, głosujący w większości na kandydatów antysystemowych.
Dlatego w drugiej turze wyborów prezydenckich wszyscy, którym zależy na zmianach korzystnych dla ogółu polskiego społeczeństwa, powinni zagłosować na Andrzeja Dudę, a przeciwko Bronisławowi Komorowskiemu. Musimy się zmobilizować i licznie pójść do urn wyborczych, mamy bowiem niepowtarzalną szansę na rozbicie „układu zamkniętego” i dokonanie prawdziwej zmiany na polskiej scenie politycznej, która otworzy nowe możliwości przed szeroko pojętym obozem patriotycznym. Nie dajmy się zwieść twierdzeniom, że wszystko jest już przesądzone, a nasz głos niewiele znaczy. Dzisiaj każdy głos się liczy, a histeria i panika w obozie władzy wskazują właśnie na to, że nadszedł czas przełomu. Uwolnimy się też przy okazji od wybryków prezydenckiego „szoguna” i innych jego dworaków. Poza tym przerażone miny warszawskiej elitki, podczas wieczoru wyborczego w sztabie Komorowskiego, były zapewne powodem do niekłamanej satysfakcji dla wielu ludzi w Polsce. Nieobecni racji nie mają. Właśnie teraz Polak ma głos, który może wszystko zmienić. Dlatego dobrze go wykorzystajmy, głosując na kandydata zjednoczonej prawicy. Dość już władzy szkodników! Nadchodzi czas patriotów!
Autor: Wojciech Podjacki
Fot. Wikimedia/Rama
Felieton został opublikowany na blogu autorskim: www.podjacki.lospolski.pl