Paweł Maciuszek, Polak mieszkający w Norwegii, spędził mnóstwo czasu na przygotowaniu swojego stroju na imprezę Halloween. Niestety, nie wszystkim, łącznie z lokalną policją, przypadł on do gustu. Nie ma w tym nic zaskakującego, ponieważ nasz rodak przebrał się za… islamskiego terrorystę.
W niedzielę wieczorem Paweł Maciuszek, mieszkający w norweskim mieście Bergen, udał się na imprezę Halloween. Przebrał się za islamskiego terrorystę. Na plecach miał domowej roboty „bombę”, a na twarzy charakterystyczną chustkę, tzw. „arafatkę”. Mężczyzna wzbudzał spore zainteresowanie wśród przechodniów.
Ludzie mnie zatrzymywali, aby robić sobie ze mną zdjęcia. Większość z nich mówiła, że moje przebranie jest świetne. Żartowałem nawet z portierem w restauracji, do której przyszedłem – opowiada.
W tym samym czasie policja w Bergen otrzymała wiele telefonów od mieszkańców, którzy informowali, iż ulicami przechadza się podejrzany mężczyzna w stroju terrorysty. Funkcjonariusze potraktowali zgłoszenia bardzo poważnie i natychmiast ruszyli na poszukiwanie „zamachowca”.
Maciuszek został zatrzymany po tym, gdy wyszedł z restauracji McDonald’s po to, by zapalić papierosa. Przed wejściem czekali już na niego policjanci. Powiedziałem policji, że mogą sprawdzić, że moja bomba nie jest prawdziwa, ale mimo to postanowili mnie zatrzymać – relacjonuje Polak. Funkcjonariusze argumentowali swoją decyzję faktem, iż mężczyzna wzbudza strach wśród mieszkańców.
Norweski portal aftenposten.no podaje, że Maciuszek został ukarany grzywną w wysokości 12 tys. koron norweskich, czyli ok. 5,2 tys. zł. W rozmowie z serwisem mężczyzna, który w Norwegii zajmuje się renowacją mebli, przyznał, że nie żałuje swojej decyzji o założeniu kontrowersyjnego kostiumu. Poświęciłem temu sporo czasu. Lubię takie wyzwania – oświadczył.
źródło, fot: aftenposten.no