Janusz Adamski schodził ze szczytu Mount Everest po stronie nepalskiej. Został zatrzymany przez służby i okazało się, że nie ma wymaganych uprawnień. Polak dostał… zakaz chodzenia po górach w Nepalu na okres 10 lat.
49-letni Polak wszedł na Mount Everest od strony chińskiej. Tam miał całą wymaganą dokumentację. Jednak gdy schodził na dół, zaczęło mu brakować tlenu i szukał jak najkrótszej drogi w niższe rejony. Tak znalazł się po stronie nepalskiej, gdzie natknął się na lokalne służby. Jego tłumaczenie ich nie przekonało.
Funkcjonariusze sprowadzili Adamskiego w bezpieczne miejsce, ale po sprawdzeniu jego dokumentów, okazało się, że Polak nie posiadał stosownych uprawnień wydawanych przez władze w Nepalu. Mężczyzna zostanie deportowany ponieważ nie miał ważnej wizy. Co więcej, nałożono na niego zakaz wspinaczki na szczyty w Nepalu.
Czytaj także: Leszek Bubel w układzie. Materiał Fundacji LEXNOSTRA
Zgodnie z naszymi regułami, nie będzie mógł wejść na żaden szczyt w Nepalu przez następne 10 lat – poinformował przedstawiciel urzędu do spraw turystyki w Nepalu Kamal Parajuli. Adamski nie chce komentować całej sprawy.
To już drugi taki przypadek w tym roku. Wcześniej podobny zakaz otrzymał pochodzący z RPA Ryan Sean Davy.
Źródło: dorzeczy.pl
Fot.: wikimedia/Luca Galuzzi