Polak potrafi – jednak tym razem nasi rodacy nie popisali się pozytywnym dokonaniem. Złamali prawo, ale za to zrobili to w spektakularny sposób. 13 czerwca dwóch Polaków uciekło z więzienia w Kongsvinger. To pierwsza taka sytuacja w historii oddziału. Od momentu jego otwarcia w 2003 roku nikomu nie udało się z niego uciec – powiedział lokalnym mediom, Gaute Engera dyrektor zakładu karnego.
Akcja wymagała niezwykłego sprytu i pomysłowości, ponieważ Polacy uciekli z oddziału o podwyższonym rygorze bezpieczeństwa. Poza tym dyrektor zakładu informuje, że mężczyźni musieli znaleźć sposób na pokonanie 6-7 metrowego muru okalającego obiekt.
Tom Eirik Midthaug – komendant policji – w rozmowie z mediami przyznał, że obu uciekinierów udało się schwytać. Pierwszego mężczyznę znaleziono już po godzinie, niedaleko zakładu karnego. Akcja poszukiwawcza drugiego z Polaków trwała aż 18 godzin. Do pościgu zaangażowano dodatkowe jednostki policji, psy tropiące a nawet śmigłowiec.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Schwytano go o godzinie 4 rano, w miejscowości Langeland, dzięki współpracy z przypadkowymi świadkami, którzy zauważyli mężczyznę. Media donoszą, że odsiadywał on wyrok za przestępstwa narkotykowe.