Po tym jak wczoraj dotychczasowi organizatorzy Marszu Niepodległości ze środowisk narodowych zostali odsunięci od organizacji tego wydarzenia przez rząd PiS, pojawiły się niepokojące informacje o działaniach służb.
Na oficjalnym profilu Młodzieży Wszechpolskiej na Twitterze opublikowano informację o tym, do organizatorów wyjazdów dla uczestników chcących wziąć udział w tegorocznym Marszu Niepodległości nagle zaczęli dzwonić funkcjonariusze policji i ABW.
Czytaj także: Cejrowski: „Idę na Marsz oryginalny. Nie partyjniaków”
Przedstawiciele służb mają domagać się imiennych list uczestników oraz rejestracji autokarów. Na tym jednak nie koniec. Jak dodaje Mateusz Marzoch, rzecznik prasowy MW, podczas tych rozmów mają się pojawiać również „groźby i szantaż”.
Czytaj także: Telefony do organizatorów Marszu Niepodległości? Policja dementuje doniesienia
UWAGA!!! Policja i ABW wydzwaniają do organizatorów wyjazdów na #MarszNiepodelgłości zadając podania szczegółowych list kto jedzie, numerów rejestracyjnych pojazdów, a także szantażują ich i straszą! Czy to aby na pewno #dobrazmiana??? Czy jednak wracamy do czasów sprzed 2015 r?
— Mateusz Marzoch (@MateuszMarzoch) 8 listopada 2018
Sprawę skomentował również poseł Robert Winnicki, który przypomniał, że tego typu działania po raz ostatni miały miejsce gdy u władzy znajdowała się jeszcze Platforma Obywatelska.
Od trzech lat nie było takich sytuacji. Nagle do działań służb i policji wrócił duch Bartłomieja Sienkiewicza. https://t.co/rYyHiZFBpG
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) 8 listopada 2018
Prezes Ruchu Narodowego zwrócił się również z apelem do premiera Mateusza Morawieckiego, aby rząd powstrzymał się od tego typu prowokacyjnych zachowań. „Całkiem na serio – Panie Premierze Morawiecki – nie idźcie tą drogą!” – napisał.
Całkiem na serio – Panie Premierze @MorawieckiM – nie idźcie tą drogą!#MarszNiepodległości
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) 8 listopada 2018