„Czy słyszeliście kiedykolwiek o miesiącu liczącym 32 dwa dni?” – pytają niemieccy policjanci. Funkcjonariusze opisali interwencję z 6 marca, kiedy to na drodze z Dortmundu do Lünen zatrzymano 56-latka. Mężczyzna pokazał im polskie prawo jazdy z podejrzaną datą wydania…
Patrol niemieckiej policji zatrzymał 56-letniego kierowcę do rutynowej kontroli. Mężczyzna wylegitymował się polskim prawem jazdy. Kiedy funkcjonariusze przyjrzeli mu się dokładniej, dostrzegli jeden szczegół, który postawił pod wielkim znakiem zapytania autentyczność dokumentu – datę: 32 sierpnia 2017 roku.
„O ile nam wiadomo, taka data nie istnieje także w polskim kalendarzu, policjanci przystąpili więc do dalszych czynności sprawdzających” – relacjonują funkcjonariusze.
Policja bez trudu potwierdziła, że prawo jazdy o podanych w dokumencie danych w rzeczywistości nie istnieje. Co więcej, w trakcie kontroli okazało się, że samochód, którym poruszał się 56-latek był wyrejestrowany od kilku miesięcy. Zatrzymany mężczyzna nie był również jego właścicielem.
Zatrzymany odpowie za fałszerstwa
W związku z interwencją miejscowa policja opublikowała komunikat. Wynika z niego, że funkcjonariusze zarekwirowali „genialnie sfałszowane prawo jazdy” oraz auto. Najprawdopodobniej śledczy zajmą się sprawą 56-letniego kierowcy pod kątem fałszowania dokumentów. Mężczyzna otrzymał również mandat za przekroczenie prędkości i jazdę samochodem bez rejestracji.
Niemieccy funkcjonariusze nie podali narodowości zatrzymanego 56-latka.
Źródło: Polizei, bild.de, Twitter/ Polizei Dortmund