W sobotę ulicami Warszawy przeszli działacze i sympatycy Obozu Narodowego Radykalnego. Marsz nie przypadł do gustu niektórym mieszkańcom stolicy, którzy usiłowali zatrzymać pochód. Dla jednego z mężczyzn taka próba skończyła się jednak niezbyt przyjemnie.
W sieci opublikowane zostało nagranie, na którym widzimy, jak mężczyzna, najprawdopodobniej przedstawiciel Obywateli RP, usiłuje zatrzymać przemarsz działaczy i sympatyków ONR. W tym celu siada na ulicy i oczekuje na nadejście przedstawicieli organizacji. W porę interweniuje jednak policja, która usuwa mężczyznę z ulicy. Funkcjonariusze chcieli w ten sposób uniknąć możliwego napięcia, które z pewnością wywołałoby zachowanie przeciwnika ONR.
Cała sprawa wyjątkowo oburzyła jednak przedstawicieli Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, którzy twierdzili, że interwencja policja była nieuzasadniona. Starszy pan przyszedł na blokadę marszu neofaszytów. Jego jedyną winą było to że chciał rozwinąć zrobiony przez siebie plakat z antyrasistowskim przesłaniem. W podobny sposób potraktowano innych antyfaszystów. Policja miała rozkaz ochraniać neofaszystów i za wszelką cenę umożliwić im przejście. Wywiązała się z tego zadania gorliwie. Warszawiacy którzy przyszli protestować przeciwko marszowi neofaszystów, zostali skopani, zepchnięci pod mur i tam przetrzymywano ich bezprawnie przez dwie godziny. Wśród uwięzionych bezprawnie osób znalazły się też dzieci które przypadkiem przechodziły chodnikiem. Policja nie chciała uwolnić płaczących dziewczynek które tłumaczyły że szły chodnikiem na zajęcia gdy urządzono łapankę na antyfaszystów. Dzieci tak jak my wszyscy pozostały bezprawnie uwięzione bez przedstawienia jakichkolwiek podstaw prawnych zatrzymania. Członkowie organizacji Obywatele RP którzy protestowali pokojowo siedząc na jezdni zostali skopani, pobici i siłą zaniesieni do furgonów policyjnych – czytamy w opisie nagrania zamieszczonego na Facebooku.
Czytaj także: Posłanka Nowoczesnej znokautowała Platformę Obywatelską. \"Nie lepiej było to zrobić, jak się było u władzy?\
Ten starszy człowiek protestował legalnie, był sam i miał prawo do tego by demonstrować swoje poglądy. Przepisy pozwalają i uznają za legalną taką formę spontanicznej demonstracji.
Ten człowiek nikogo nie atakował, nikomu nie robił krzywdy, tak jak reszta antyfaszystów czyli w większości zwykłych warszawiaków przyszedł zaprotestować przeciwko ludziom gloryfikujacym totalitarny zakazany faszystowski ustrój państwa. Został przewrócony na ziemię, skopany i upokorzony. Chwilę później przeszli obok niego uśmiechający się z satysfakcją, pewni siebie neofaszyści – czytamy w dalszej części wpisu.
Sobotni marsz Obozu Narodowo-Radykalnego w Warszawie odbił się szerokim echem. Głos w całej sprawie zabrała m.in. prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz, który zażądała… delegalizacji ONR. Oczekuję od ministra Ziobry złożenia do sądu wniosku o delegalizację ONR jako ruchu neofaszystowskiego. Wtedy bez prawa do manifestacji – napisała. Więcej o całej sprawie pisaliśmy W TYM MIEJSCU.
źródło: Facebook, wMeritum.pl
Fot. Facebook