Do zabawnej sytuacji doszło w amerykańskim Nowym Orleanie. W sieci pojawiło się nagranie ukazujące policjanta na koniu, który podczas patrolu podjechał do grupki ulicznych grajków. Czy wlepił im mandat za zakłócanie spokoju? Nic bardziej mylnego!
Na krótkim nagraniu widać policjanta na koniu, który zbliżył się do grupki ludzi grających głośną muzykę. Wielu z nich było z pewnością pod wpływem alkoholu, na co mogą wskazywać butelki w ich rękach. Funkcjonariusz nie zamierzał jednak ich karać za zakłócanie porządku.
Gdy policjant wraz ze zwierzęciem zbliżył się do grupy, niespodziewanie koń zaczął… tańczyć. Wyraźnie podrygiwał w rytm muzyki. Siedzący na jego grzbiecie funkcjonariusz też był chyba rozbawiony i zaczął kierować rumakiem tak, aby ten wykonywał obroty do rytmu.
W komentarzach zamieszczonych pod nagraniem, niektórzy Internauci sugerowali, że zwierzę mogło być speszone głośną muzyką i w istocie wcale nie tańczyło, tylko powstrzymywało się przed jazdą do przodu. Szybko jednak pojawiły się głosy przeciwne.
Jeden z użytkowników Facebooka podający się za emerytowanego policjanta stwierdził, że policyjne konie są świetnie wyszkolone i dźwięk muzyki z całą pewnością ich nie wystraszy. Muszą one bowiem być odporne na o wiele głośniejsze i niespodziewane hałasy. Poza tym wskazał, że siedzący na grzbiecie rumaka policjant również się uśmiecha i cała sytuacja z pewnością miała być żartem funkcjonariusza.
Źródło; Fot.: Facebook/American Police Beat