Viktor Orban podpadł władzom Polski? Zachowanie premiera Węgier w obliczu wojny na Ukrainie jest coraz częściej krytykowane w naszym kraju. Dosadnie w tej sprawie wypowiedział się Radosław Fogiel. Przy okazji nawiązał do… wypowiedzi „przyjaciela Donalda Tuska” na temat Ukrainy.
Asekuracyjna polityka Węgier w obliczu wojny na Ukrainie spotkała się z szeroką krytyką, zwłaszcza w Polsce. Nie jest tajemnicą, że relacje na linii Warszawa-Budapeszt uległy w ostatnich miesiącach znacznemu ochłodzeniu.
O stosunek obozu rządzącego do premiera Węgier zapytany został Radosław Fogiel. – Nie jestem rzecznikiem Victora Orbana. Przecież wielokrotnie to wałkowaliśmy, w różnych mediach, zresztą u pani redaktor chyba też – odpowiedział Beacie Lubeckiej z Radia ZET.
– Wojna na Ukrainie przewartościowuje pewne rzeczy i zachowanie Węgier i polityka Węgier nie jest czymś, co Polska by popierała. Podobnie jak przyjaciel Donalda Tuska Silvio Berlusconi – stwierdził.
Na kolejne pytanie w tej sprawie zareagował bardziej dosadnie. – Pani wpycha nam dziecko w brzuch w postaci Orbana, to dlaczego nie mamy porozmawiać o Silvio Berlusconim, który wzywał UE, żeby zmusiła Ukrainę do przyjęcia rosyjskich warunków, a którego Donald Tusk przed chwilą na kongresie Forza Italia wynosił pod niebiosa? – zapytał retorycznie.
Przy okazji odniósł się do faktu, iż od środy na Węgrzech obowiązuje stan wyjątkowy. Fogiel dał do zrozumienia, że władze Polski nie zamierzają wprowadzać podobnych rozwiązać w naszym kraju. – Jesteśmy krajem wyjątkowym, tu się zgodzę. Ale takie pomysły nikomu po głowie nie chodzą. Można spać spokojnie – oświadczył.