Maja Ostaszewska, popularna polska aktorka, gościła na festiwalu muzycznym Opener w Gdyni. W rozmowie z dziennikarzem portalu Onet.pl opowiedziała m.in. o swoim zaangażowaniu w akcje społeczne. Odniosła się także do bieżącej sytuacji politycznej.
Co ciekawe, Ostaszewska z publicznością podzieliła się również swoimi przemyśleniami na temat sposobu rozwiązania problemu głodu na świecie. Gdyby wszyscy ludzie zostali wegetarianami, to prawdopodobnie rozwiązałoby to problem głodu na świecie – powiedziała.
Aktorka skrytykowała również systemy totalitarne bazujące na religii. Jej zdaniem odbierają one kobietom ich przyrodzone prawa. Podkreśliła jednak, że kiedy panie zbiorą się do wspólnej walki, wówczas nikt ich nie powstrzyma. Wypowiadając te słowa Ostaszewska miała z pewnością na myśli „Czarny Protest”, czyli serię manifestacji przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej, w których aktywnie uczestniczyła. Protesty faktycznie przyniosły skutek, ponieważ ostatecznie rząd nie zdecydował się na dalsze procedowanie projektu ustawy Fundacji Pro-Prawo do życia, który pierwotnie skierowano do dalszych prac.
Skomentowała również niedawne zajście w Radomiu, gdzie doszło do bijatyki pomiędzy zwolennikami Komitetu Obrony Demokracji a Młodzieżą Wszechpolską. Jej zdaniem obecny rząd daje przyzwolenie na agresję. W naszym kraju zaczyna być pełne przyzwolenie na agresję – oświadczyła.
Z tym przyzwoleniem chyba nie do końca ma racje. Po wspomnianej awanturze zatrzymano bowiem trzy osoby, którym postawiono zarzut pobicia.
Nagranie wideo – W TYM MIEJSCU.
źródło: Onet.pl, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Sławek