Agnieszka Radwańska nie poradziła sobie ze Swietłaną Kuzniecową, a jej młodsza siostra Urszula z Marią Szarapową. Sytuacja Polek po pierwszym dniu Fed Cup jest dramatyczna, a Rosjanki potrzebują tylko jednego punktu do końcowego tryumfu.
A zaczęło się dobrze…
Spotkanie Agnieszki Radwańskiej ze Swietłaną Kuzniecową miało być dobrym prognostykiem przed kolejnymi meczami. „Isia” była stawiana w roli faworytki. 19 miejsc różnicy w rankingu WTA oraz tysiące kibiców w Kraków Arenie stanęły naprzeciw statystykom. W nich lepiej prezentowała się Rosjanka, która wygrała 10 (obecnie jedenaście) z 14 (15) spotkań między paniami.
Czytaj także: Fed Cup: Szarapowa pokonała \"Isię\"! koniec marzeń Polek o 2. rundzie
Jednak początek spotkania był wymarzony dla Radwańskiej. Polka dość gładko wygrała gema otwarcia, a następnie wykorzystała break-pointa i przełamała rywalkę. „Isia” nie poszła za ciosem i prawie bez walki (do 15) oddała swoje podanie. Kuzniecowa poczuła wiatr w żaglach, co popchnęło ją do kolejnego przełamania. Na szczęście Radwańska w porę się ocknęła i uzyskała przełamanie powrotne. Przy stanie 3:3 Polka mogła uciec rywalce, bowiem serwowała. Ta sztuka jej się nie powiodła i to 29-letnia Rosjanka ugrała kolejnego gema. Swoją dobrą dyspozycję potwierdziła w kolejnym i zrobiło się 5:3 dla gości. „Isia” cały czas walczyła i przy swoim podaniu obroniła piłkę setową, jednak było to tylko przedłużenie nieuniknionego. Kuzniecowa przy swoim podaniu pozwoliła Polce ugrać tylko jeden punkt i po 42 minutach zakończyła pierwszego seta.
Początek drugiej odsłony nie zapowiadał odwrócenia sytuacji na korcie. Urodzona w Sankt Petersburgu Kuzniecowa „na dzień dobry” przełamała Radwańską i w wielkim stylu (od 15:40), utrzymała swoje podanie. 0:2 i wydawało się, że Polka jest na straconej pozycji. Nic bardziej mylnego. 25-letnia krakowianka utrzymała swoje podanie, przełamała rywalkę i znów wygrała swój serwis. W szóstym gemie, kiedy po raz pierwszy użyty został system Hawk-Eye, Polka wygrała najlepszą wymianę spotkania i jeszcze raz przełamała serwis rywalki. W ósmym gemie Radwańska wypracowała przy podaniu Kuzniecowej trzy piłki setowe, przy pierwszej z nich Rosjanka pomyliła się z bekhendu i po dwóch partiach Polka doprowadziła do wyrównania.
Ostatni set meczu rozpoczął się identycznie jak poprzedni. Kuzniecowa przełamała „Isię”, a następnie utrzymała swoje podanie. To wystarczyło, by kontrolować przebieg meczu. Polka starała się wrócić do gry, jednak stać ją było tylko na utrzymanie swojego podania. W siódmym gemie przegrywała już 15:40, ale wyrównała stan rywalizacji, by przegrać gema przy trzecim break-poincie rywalki. 5:2 dla Kuzniecowej i jej serwis nie napawały optymizmem. Jednak to Radwańska wyszła na prowadzenie 15:30 i zapaliła się iskierka nadziei w sercach polskich kibiców. „Isia” nie poszła za ciosem i przegrała kolejne piłki, pozwalając rywalce zakończyć mecz asem serwisowym.
Agnieszka Radwańska – Swietłana Kuzniecowa 4:6, 6:2, 2:6
Czas spotkania: 2 godziny 19 minut
Zgodnie z planem… rosyjskim
Wynik inny niż wygrana Marii Szarapowej byłby sporą niespodzianką. Co prawda 135. w rankingu WTA Polka i 2. Rosjanka mierzyły się ze sobą tylko raz (w 2009 roku w LA 6:4, 7:5 wygrała Szarapowa), to obecna dysproporcja w grze wskazywała na tryumf 27-latki.
Gem otwarcia w dość łatwy sposób (do 15) zdobyty przez Szarapową, która to serwowała. Jednak w drugim role się odwróciły i to młodsza z sióstr Radwańskich przejęła kontrolę nad meczem. Udało jej się całkowicie zdominować Rosjankę i prowadzić 40:0! Jednak doświadczenie Rosjanki wzięło górę i po dwunastu rozegranych punktach to ona wyszła zwycięsko z tej batalii. Trzeci gem był niemal identyczna kopią pierwszego i zakończył się wygraną Szarapowej. Kolejna odsłona tego seta to czyste szaleństwo. Panie rozegrały 16 punków, ale nadal lepsza była 27-latka ze Wschodu. Jednak sukces osiągnęła dopiero piąty przy piątym break-pointcie! Wynik meczu nie do końca odzwierciedlał wydarzenia na korcie, bowiem Urszula Radwańska poczynała sobie całkiem nieźle. Mimo to, Szarapowa dzieliła i rządziła przy swoim podaniu, a w szóstym gemie dość szybko przełamała krakowiankę i zakończyła pierwszego seta.
Odsłona nie zapowiadała zmian. Szarapowa utrzymała swoje podanie do 15, a następnie „na sucho” przełamała Radwańską. Polka odwdzięczyła się rywalce pięknym za nadobne i uzyskała przełamanie powrotne! Krakowianka poszła za ciosem i do 30 utrzymała swoje podanie. Piąty gem to pasjonująca walka obu pań, z której lepiej wyszła Polka. Wykorzystała ona jednego brak-pointa, co pozwoliło jej przełamać rywalkę i wyjść na prowadzenie 3:2. Rosjanka nie zamierzała pozwolić rywalce rozwinąć skrzydeł i uzyskała przełamanie powrotne oraz, po dłuższym boju, utrzymała swoje podanie. Kolejni długi gem (10 punktów) i tym razem znów umiejętności i szczęście po stronie Szarapowej. Wystarczył jeden brak-point, by Rosjanka wyszła na prowadzenie 5:3. Na potwierdzenie swojej formy, Szarapowa wygrała ostatniego gema „na sucho” i sprawiła, że Polki są w bardzo trudnej sytuacji.
Urszula Radwańska – Maria Szarapowa 0:6, 3:6
Czas spotkania: 1 godzina 24 minuty
Polska – Rosja 0:2, Kraków Arena, Kraków (Polska)
I runda Grupy Światowej, kort twardy w hali
sobota-niedziela, 7-8 lutego
Gra 1.: Agnieszka Radwańska – Swietłana Kuzniecowa 4:6, 6:2, 2:6
Gra 2.: Urszula Radwańska – Maria Szarapowa 0:6, 3:6
Gra 3.: Agnieszka Radwańska – Maria Szarapowa (niedziela, od godz. 12:00)
Gra 4.: Urszula Radwańska – Swietłana Kuzniecowa (niedziela, od godz 13.30)
Gra 5.: Klaudia Jans-Ignacik/Alicja Rosolska – Anastazja Pawluczenkowa/Witalia Diaczenko (niedziela)