Ks. Kazimierz Klawczyński nie żyje. Duchowny zginął w wieku 63 lat podczas urlopu, który spędzał we Włoszech.
Dramatyczne informacje przekazał mediom rzecznik prasowy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej ks. Wojciech Parfianowicz. Okazuje się, że podczas urlopu we Włoszech zginął ks. Kazimierz Klawczyński. Duchowny miał 63 lata.
„Kapłan zginął tragicznie podczas urlopu we Włoszech. Miał 63 lata. Święcenia prezbiteratu przyjął w roku 1984” – czytamy na oficjalne stronie internetowej diecezji. „Ks. Kazimierz Klawczyński pełnił ostatnio funkcję wicekanclerza koszalińskiej kurii oraz kapelana przy sanktuarium na Górze Chełmskiej. Wcześniej był także sekretarzem kilku kolejnych biskupów koszalińsko-kołobrzeskich” – napisano w dalszej części komunikatu.
„Więcej informacji o zmarłym kapłanie oraz o jego pogrzebie podamy niebawem” – tymi słowami kończy się treść informacji zamieszczonej na stronie internetowej diecezji.
Informacje na temat tragicznej śmierci ks. Kazimierza Klawczyńskiego są bardzo szczątkowe. Nie wiadomo, co tak naprawdę wydarzyło się we Włoszech i w jakich okolicznościach duchowny stracił życie. Na ten moment przedstawiciele diecezji oszczędzają tych informacji zarówno wiernym, jak i mediom.
Nieco więcej informacji podaje Radio Koszalin, którego dziennikarze twierdzą, że do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 15 lipca. „Kapłan miał 63 lata. Święcenia prezbiteriatu przyjął w roku 1984. Zginął tragicznie dnia 15 lipca 2021 r.” – napisano na stronie internetowej rozgłośni radiowej.