Krzysztof Wałecki, wokalista zespołu „Oddział Zamknięty”, został dotkliwie pobity po koncercie. Muzyk zamieścił na Facebooku zdjęcia ze szpitala oraz wpis, w którym opisał całe zdarzenie.
Koncert, na którym wraz z Dariuszem Pietrzakiem wystąpił Wałecki odbywał się we Wdzydzach Kiszewskich w województwie pomorskim. Po występie wokalista został zaproszony na imprezę na świeżym powietrzu. Na miejscu doszło do nieprzyjemnego zdarzenia. Wałecki został bowiem zaatakowany przez trzy osoby i dotkliwie pobity. Obrażenia były na tyle poważne, że mężczyzna musiał zostać przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł serię badań.
Wałecki opublikował zdjęcia z placówki medycznej w Kościerzynie. Widać na nich, iż solidnie oberwał.
Czytaj także: Leszek Bubel w układzie. Materiał Fundacji LEXNOSTRA
Kilkanaście godzin po publikacji zdjęć ze szpitala Wałecki zamieścił wpis, w którym wyjaśnił, co dokładnie stało się po koncercie. Dziękuję każdemu z Was za zatroskanie :))) Przepraszam wszystkich dzwoniących za brak odbioru. Czuję się dobrze. W czwartek widzimy się na Woodstocku :))) Opowiem krótko co się stało… Po piątkowym koncercie z Darkiem Pietrzakiem we Wdzydzach zostaliśmy zaproszeni przez grupę znajomych na afterparty w plenerze. Tam zostałem zaatakowany przez trzech zupełnie obcych mi ludzi, którzy prawdopodobnie byli na naszym koncercie. Nie mogłem się bronić, bo sprawcy zaszli mnie od tyłu. Policja ustaliła już nazwiska,,, są świadkowie,,, toczy się postępowanie… Krótko mówiąc nie zapominajcie patrzeć we wsteczne lusterka – napisał muzyk (pisownia oryginalna).
Krzysztof Wałecki dołączył do Oddziału Zamkniętego w 1996 roku. Jako główny wokalista zespołu występował do 2000 roku, kiedy został zastąpiony przez Artura Gadowskiego. Do Oddziału powrócił ponowie rok temu i pozostaje jego członkiem do dziś.
źródło: Facebook, wMeritum.pl
Fot. Facebook/Krzysztof Wałecki