Polscy piłkarze powinni podziękować kibicom za powitanie, jakie zgotowali im na warszawskim lotnisku im. Fryderyka Chopina. Z całą pewnością zamieniliby się z nimi zawodnicy z Korei Południowej, których po powrocie do kraju obrzucono jajami.
Reprezentacja Korei Południowej, podobnie jak podopieczni Adama Nawałki, zakończyła mundial na fazie grupowej. Piłkarze z Azji najpierw przegrali swój mecz ze Szwecją, następnie z Meksykiem, a w ostatnim spotkaniu, ku zaskoczeniu kibiców na całym świecie, pokonali Niemców 2-0 i pozbawili ich szans na awans do fazy finałowej turnieju.
Po powrocie zawodników do kraju okazało się, że triumf nad wciąż aktualnymi mistrzami świata nie zadowolił koreańskich kibiców. W trakcie oficjalnego powitania piłkarzy doszło do nieprzyjemnej sytuacji – gracze zostali obrzuceni jajkami. Interweniować musieli ochroniarze, którzy natychmiast rozłożyli parasolki. W stronę reprezentantów Korei Południowej poleciały także… poduszki.
Czytaj także: Zapowiedź Mistrzostw Europy w piłce ręcznej
Po incydencie głos zabrał najlepszy zawodnik Korei Południowej, Heung-Min Son. Piłkarz występujący na co dzień w Tottenhamie Hotspur przeprosił kibiców za rozczarowujący rezultat sportowy, który zanotowali on i jego koledzy z drużyny. Co ciekawe, podziękował też wszystkim fanom i przyznał, że bez ich wsparcia nie udałoby się pokonać faworyzowanej niemieckiej reprezentacji.
Piłkarze z Korei Południowej zajęli trzecie miejsce w grupie F. Na finiszu wyprzedzili Niemców, którzy zajęli ostatnią lokatę w tabeli. Na pierwszym miejscu uplasowali się Szwedzi, zaś drugie miejsce, również premiowane awansem do kolejnej fazy turnieju, zajęli Meksykanie.