Z okazji 16 rocznicy ataku terrorystycznego na World Trade Center, zajmujący się tematyką sportową portal Weszlo.com przeprowadził rozmowę z pułkownikiem Leszkiem Artymiukiem, prezesem Stowarzyszenia Polskich Specjalistów Bombowych, który współpracował m.in. podczas zabezpieczania stref kibica w trakcie Euro 2012 rozgrywanego w naszym kraju. Jego zdaniem nasze służby nie są gotowe do tego, by zabezpieczać tego typu imprezy pod kątem ewentualnych zamachów terrorystycznych.
Artemiuk pytany o to, dlaczego terroryści coraz częściej za swój cel obierają imprezy sportowego. Jego zdaniem ma to związek z ich masowym charakterem oraz faktem, iż są po prostu stosunkowo łatwe do zaatakowania. Ekspert podkreśla, że w dzisiejszych czasach stadiony wcale „nie są twierdzami nie do zdobycia”. To wszystko są środki pozorne. Dziś zabezpieczenie imprez, szczególnie piłkarskich, bardziej nakierunkowane jest na niesfornych kibiców wywołujących burdy, niż na terrorystów. Przerażające, ale prawdziwe – mówi.
Prezes Stowarzyszenia Polskich Specjalistów Bombowych sceptycznie podchodzi do statystyk dotyczących udaremnionych zamachów, którymi chwalą się zachodnie służby. Jego zdaniem jest w nich „wiele nieprawdy”. Jest to czasami chwalenie się niczym. Bardziej chodzi o uspokojenie ludzi, że ktoś działa. Oczywiście, daję wiarę, że służby w Europie mają pewne sukcesy, ale mają też wiele porażek – uważa.
Czytaj także: Wojna w Afganistanie
Najbardziej niepokojące słowa padają w kontekście naszego kraju. Artemiuk wspomina, jak wyglądały prace nad zabezpieczeniem Euro 2012 w naszym kraju. Przyznaje, że działania zostały zainicjowane dopiero miesiąc przed mistrzostwami. Gorzko wypowiada się również na temat przygotowania naszych służb. Przygotowania rozpoczęliśmy miesiąc przed mistrzostwami. To było bardzo skomplikowane przedsięwzięcie. Najtrudniejsze było to, żeby uświadomić ludzi, że takie zagrożenie jest naprawdę możliwe, a to niełatwe. Powiem wprost: nasze służby państwowe nie są przygotowane do tego, żeby z całą odpowiedzialnością realizować tego typu zadania. Organizuje się pospolite ruszenia, udając że jest to zabezpieczenie terrorystyczne, a w rzeczywistości tak nie jest – ocenia.
Artemiuk twierdzi, że w 2012 roku było podobnie. Jego zdaniem ma to związek z faktem, iż zagrożenie terrorystyczne w naszym kraju jest stosunkowo niskie, w związku z czym nikt nie bierze na poważnie możliwości ataku.
Więcej TUTAJ.
źródło: Weszlo.com
Fot. Pixabay.com