Pomorzanin pewnie pokonał na wyjeździe AZS AWF Poznań 5:2 w ostatnim meczu rundy zasadniczej. Z tym samym rywalem torunianom przyjdzie zmierzyć się 30 maja w półfinale mistrzostw Polski. Wygraną zawodnicy zadedykowali Pawłowi Murszewskiemu, który w dniu meczu obchodził 25 urodziny.
Goście zagrali w Poznaniu w okrojonym składzie. Wszystko przez kontuzje i nałożenie się terminów spotkań pierwszej i drugiej drużyny. Ale dzięki bardzo mądrej taktyce jaką zaordynował swemu zespołowi trener Andrzej Makowski rywale nie mieli w tym meczu zbyt wiele do powiedzenia. Torunianie nie narzucili poznaniakom swego stylu, tylko grając uważnie i bezpiecznie w obronie czyhali na okazje do kontr. Pierwszy ich wypad do półkola AZS AWF przyniósł krótki róg, który na gola zamienił Michał Nowakowski. Po kwadransie mistrzowie Polski wygrywali 2:0, gdy po raz drugi skutecznie z krótkiego rogu przymierzył Nowakowski. W obu przypadkach stały fragment gry dla Pomorzanina wywalczył Krystian Makowski. W tym czasie gospodarze nie potrafili stworzyć żadnego zagrożenia pod bramką Michała Śliwińskiego. Dopiero między 20 a 25 minutą udało im się groźniej zaatakować. Torunianie, dzięki świetnym interwencjom swego golkipera, przetrwali ten okres naporu, a w końcówce pierwszej połowy dobili przeciwników trzecią bramką. Nowakowski wbił piłkę sprzed linii 22 metra, a Krystian Makowski zmienił tor jej lotu i Rafał Banaszak nie miał nic do powiedzenia.
Po zmianie stron AZS AWF ruszył do skomasowanego ataku. Goście umiejętnie się bronili i nie dopuszczali rywali do sytuacji strzeleckich, ale w 44 minucie nie upilnowali w swoim półkolu Mateusza Huboja, który z bliska wpakował piłkę do siatki. Jednak nadzieje poznaniaków na odrabianie strat dość szybko rozwiał Arkadiusz Rutkowski. Toruński obrońca dostał podanie na prawym skrzydle i po dynamicznym rajdzie pokonał Łukasza Tomkowiaka, który po przerwie zmienił w bramce Banaszaka. Ten gol uspokoił sytuację na boisku, a Pomorzanin mógł grać tak jak w pierwszej połowie. Długie rozgrywanie piłki i wymiana bezpiecznych podań wyraźnie ograniczały ofensywne zapały gospodarzy. Po prostu, rywale nie potrafili znaleźć sposobu na mądrze i konsekwentnie poczynających sobie torunian. A gdy w 63 minucie na 5:1 podwyższył Krystian Makowski, który precyzyjnie przymierzył z 11 metrów, stało się jasne, że nic mistrzom Polski nie odbierze piętnastej wygranej w sezonie. Po tym golu Krystian Makowski dołączył na ławce rezerwowych do odpoczywającego już od dłuższego czasu Michała Raciniewskiego. W końcówce AZS AWF zdołał zmniejszyć rozmiary porażki, gdy Rafał Nojgebauer skutecznie zamknął akcję swej drużyny z prawej strony.
Czytaj także: 5. kolejka PHL - Unia nadal liderem, Janów i Sosnowiec bez punktów
Torunianie pokazali w tym meczu wielką klasę i co do joty wypełnili założoną przed pierwszym gwizdkiem taktykę. Dzięki temu odnieśli pewne zwycięstwo dość niedużym nakładem sił. Trzeba pamiętać, że w Poznaniu nie mogli zagrać czterej zawodnicy z podstawowego składu – kontuzjowani Rafał Szrejter, Michał Makowski, Bartosz Żywiczka oraz Karol Szyplik, któremu przeszkodziła praca. Mimo to wynik ani przez moment nie był zagrożony. Mistrzowie Polski przed półfinałem play-off zyskali sporą przewagę psychologiczną nad AZS AWF.
AZS AWF Poznań – Pomorzanin Toruń 2:5 (0:3)
0:1 Michał Nowakowski (10 krótki róg), 0:2 Michał Nowakowski (15 krótki róg), 0:3 Krystian Makowski (33), 1:3 Mateusz Hulbój (44), 1:4 Arkadiusz Rutkowski (45), 1:5 Krystian Makowski (63), 2:5 Rafał Nojgebauer (67)
Źródło: inf. prasowa
Fot. mat. prasowe