Legia Warszawa brutalnie zderzyła się z rzeczywistością i przegrała 0:2 z Omonią Nikozja w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Po spotkaniu trener Aleksandar Vuković próbował szukać pozytywów.
Legia Warszawa uznawana była za zdecydowanego faworyta w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Prawda okazała się zupełnie inna. Mistrz Polski przegrał u siebie 0:2 z Omonią Nikozja.
Sytuacja Legii mocno pogorszyła się już w 56. minucie, gdy czerwoną kartkę zobaczył obrońca Igor Lewczuk. Mimo to, polska drużyna doprowadziła do dogrywki. Już w 92. minucie sędzia podyktował rzut karny dla cypryjskiej drużyny, który na bramkę zamienił Jordi Gomez. W 107. minucie wynik spotkania ustalił Thiago.
Trener Legii Aleksandar Vuković przyznał, że to pod wieloma względami był „nieudany mecz w naszym wykonaniu”. „Wydarzyło się tyle niekorzystnych dla nas sytuacji. W jednym spotkaniu dostaje się niezasłużoną czerwoną kartkę, bo pierwszej kartki nie powinno być. Nie powinno być pierwszej żółtej kartki – był faul Waleriana Gwilii, a ukarany został Igor. Potem był nieodgwizdany dla nas rzut karny i słupek przy wyniku bezbramkowym” – powiedział.
Mimo to, szkoleniowiec próbował szukać pozytywów. „W drugiej połowie było widać, że zaczynamy dominować. Mecz był wyrównany ze wskazaniem dla nas. Kiedy zaczęliśmy przeważać, nastąpiła czerwona kartka. Stworzyliśmy też zagrożenie grając w osłabieniu. Chcieliśmy więcej. Było widać, że stać nas na zwycięstwo. W jednym meczu wszystko jest możliwe i wiele tych rzeczy wydarzyło się w środę” – dodał.
Czytaj także: Polskie piłkarki w finale Ligi Mistrzyń! Przewrotka Ewy Pajor zachwyciła [WIDEO]
Źr.: WP Sportowe Fakty