Magdalena Błeńska z koła poselskiego Republikanie zamieściła na Facebooku wpis, w którym odniosła się do wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych, który 6 lipca odwiedzi Warszawę. Zdaniem polityk Donald Trump przyjedzie do Polski głównie po to, aby dobić gazowy deal przy okazji szczytu Trójmorza w Warszawie.
Wszystkie media trąbią o tym, że Donald Trump przyjeżdża do Polski, a tymczasem Trump przyjeżdża do Europy Środkowej dobić gazowy deal na szczycie Trójmorza w Warszawie. Po czym, mając go w ręku, pojedzie znów napsuć trochę krwi zachodniej Europie, szczególnie Niemcom i Rosji na szczycie G20 w Hamburgu. Ostatnio dorzucił do tego zwiększenie sankcji wobec Rosji i… europejskich firm gazowych współpracujących z Rosją. Ewidentnie uderza w Nord Stream i South Stream, które umożliwiają szantaż Europy Środkowej, a staje po stronie m. in. Ukrainy – pisze posłanka
Polityk podkreśla, że tylko 4 kraje UE, w tym Polska, płacą na zbrojenia więcej niż 2% PKB. Niemcy płacąc 1,2% PKB są na szarym końcu, nic więc dziwnego, że Trump się z nimi nie patyczkuje. Wniosek: zamiast wysyłać marines w obronie Europy, przecież to kosztuje, Trump będzie wysyłał gaz i na tym zarobi, a skuteczność geopolityczna wydaje się być większa. Tak wyglądają narzędzia geopolityki w rękach biznesmena. Czy Polska stanie się gazowym hubem tej części Europy i też na tym zarobi? Możliwe, ale może skończyć się tak jak z łupkami – zauważa posłanka.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Przy okazji patrząc na mapę, widać dlaczego Węgry mogą sobie pozwolić na inną politykę gazową wobec Rosji niż Polska – South Stream będzie szedł przez Węgry, więc Rosja Węgrom kurka nie zakręci – podsumowuje Błeńska.
Źródło: inf.prasowa, Facebook.com/magdalenablenska