Tragedia podczas poszukiwań Grzegorza Borysa, podejrzanego o zabójstwo 6-letniego synka Olusia. Straż Pożarna poinformowała o śmierci jednego z nurków. Mężczyznę próbowano ratować. Niestety, lekarze przegrali walkę o jego życie…
Obława na Grzegorza Borysa trwa od 20 października. Tego dnia jego żona odkryła w mieszkaniu ciało ich 6-letniego synka, Olusia. Dziecko miało podcięte gardło. Służby natychmiast rozpoczęły poszukiwania 4-letniego Borysa.
Na podstawie zgromadzonych dowodów i poszlak ustalono, że poszukiwany musi ukrywać się na terenach leśnych, w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Ostatnio służby przeczesywały rejon Źródeł Marii w Gdyni. Niestety, podczas poszukiwań doszło do tragicznego wypadku.
Śmierć 6-letniego Olusia. Tragedia podczas poszukiwań Grzegorza Borysa
„Informujemy, że w czasie działań prowadzonych na wniosek policji przez Grupę Wodno-Nurkową 'Gdańsk’ w obrębie zbiornika wodnego w Gdyni w pobliżu ul. Lipowej i ul. Źródło Marii, w czasie nurkowania doszło do wypadku nurkowego. Jeden z naszych funkcjonariuszy został poszkodowany i przewieziony do Szpitala Miejskiego w Gdyni” – napisano w komunikacie KM PSP Gdańsk.
Lekarze walczyli o życie strażaka, jednak nie udało się. „Od 20 października nie ustają poszukiwania Grzegorza Borysa, wojskowego z Gdyni podejrzanego o zabójstwo 6-letniego synka Olusia. Poszukiwania koncentrują się obecnie w miejscu, które jako pierwsze po odkryciu makabrycznej zbrodni wzięli na celownik śledczy” – podkreślono w późniejszym komunikacie Państwowej Straży Pożarnej.
„Straż pożarna, która bierze udział w działaniach, poinformowała o tragicznym wypadku nurka, do którego doszło podczas przeszukiwania jednego ze zbiorników wodnych. Sekc. Bartosz Błyskal zmarł po przewiezieniu do szpitala” – dodano.