Szlak turystyczny na Giewont został zdewastowany przez nieznanych sprawców – taka informacja obiegła media kilka dni temu. Wiadomo, że wciąż nie udało się namierzyć winnych. Jednak pojawiło się „światełko w tunelu”. Najprawdopodobniej autorami rysunków i napisów na skałach byli uczestnicy wycieczki szkolnej….
Przypomnijmy, że kilka dni temu na stronie „Tatromaniak” na Facebooku pojawił się apel o pomoc w odnalezieniu osób odpowiedzialnych za zdewastowanie szlaku turystycznego na Giewont. Na skałach pojawiły się bazgroły, np.: „Paulina Stargard”, „HWDP”, „droga krzyżowa Rafała”.
Śledztwo w sprawie prowadzi straż Tatrzańskiego Parku Narodowego, które zgłosiły sprawę na policję. W tym miejscu warto nadmienić, że sprawcom aktu wandalizmu grozi kara grzywny od 1 000 złotych i nakaz naprawienia szkody lub kara administracyjna (kilka tysięcy złotych).
W poszukiwaniach winnych pomagają również niektórzy internauci. Początkowo sądzono, że winnych należy szukać wśród osób, które uczestniczył w wycieczce szkolnej ze Stargardu. „Jak można wywnioskować z treści napisów, jedną z tych osób była niejaka Paulina ze Stargardu. Wierzymy, że liczba 'Paulin ze Stargardu’, które mogły być tego dnia w Tatrach, jest mocno ograniczona i uda się namierzyć sprawczynię” – pisze Tatromaniak.
Niemniej jednak, na skałach znajdują się jeszcze inne nazwy miast, m.in.: Kraków, Szczecin, Poznań i Wrocław. Na skałach pojawiły się również inne inicjały. Wszystko to sprawia, że namierzenie wszystkich sprawców może być bardzo trudne.
Co więcej, następnego dnia po nagłośnieniu sprawy przez media, nieznani sprawcy pomalowali kamienie na drodze na Halę Gąsienicową. Strażnicy powiedzieli w rozmowie z Polsat News, że postarają się usunąć zanieczyszczenia. Jednak nie jest pewne, czy im się to uda…
Źródło: Tatromaniak/ Facebook, Polsat News, 24Kurier