Do potwornej tragedii doszło w Chinach. Mężczyzna potrącił kobietę z dzieckiem i uciekł z miejsca zdarzenia. Później okazało się, że potrąconymi byli najbliżsi członkowie jego rodziny: żona i 10-letni syn. Chłopiec nie przeżył, kobieta trafiła do szpitala.
Tragedia rozegrała się w miejscowości Zibo w prowincji Shandong we wschodnich Chinach. Trzyosobowa rodzina spożywała kolację poza domem. Po posiłku nie wrócili wspólnie. Mężczyzna pojechał samochodem, a kobieta z dzieckiem wracali na rowerach. Później tłumaczyła, że jej mąż pił alkohol i dlatego nie wsiadła do samochodu.
W drodze powrotnej do domu, mężczyzna potrącił kobietę z dzieckiem. Nie udzielił im pomocy i uciekł z miejsca zdarzenia. Służby ratunkowe zawiadomił jeden ze świadków wypadku. Niestety pomimo reanimacji, chłopca nie udało się uratować. Kobieta w ciężkim stanie z licznymi złamaniami trafiła do szpitala. Trwa walka o jej życie.
Po kilku godzinach do domu, w którym przebywał mężczyzna zapukali policjanci. Okazało się bowiem, że potrąconymi ludźmi była jego żona oraz syn. Gdy mężczyzna się o tym dowiedział, wpadł w szał. Tłumaczył, że nie wiedział kim były potrącone przez niego osoby. Przyznał się jednak, że faktycznie spowodował wypadek i uciekł z miejsca zdarzenia.
Czytaj także: O Braciach Figo Fagot trochę inaczej
Kierowca trafił do aresztu, a sprawę wyjaśniają policjanci.
Źródło: wprost.pl
Fot.: wikimedia/James Ryen