Do potwornego pożaru doszło w centrum handlowym w rosyjskim mieście Kemerowo. Ogień wybuchł na placu zabaw, w którym rodzice pozostawiali swoje dzieci udając się na zakupy. Na chwilę obecną jest co najmniej kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych. Służby nie wykluczają jednak, że ta liczba może drastycznie wzrosnąć.
Na razie nie wiadomo co było przyczyną tak gwałtownego pożaru. Według jednej z teorii opisywanych przez rosyjskie media, ogień mogło zaprószyć dziecko, które zapalniczką podpaliło plastikową zjeżdżalnię lub piankę w suchym basenie. Według drugiej teorii, doszło do zwarcia instalacji elektrycznej, co wywołało pożar.
W momencie wybuchu pożaru w centrum handlowym było kilkaset dzieci. Rodzice zostawili je w kinie lub w sali zabaw dla najmłodszych. Wiele dzieci nadal jest uznawanych za zaginione. Choć na miejscu pracują służby, zrozpaczeni rodzice również poszukują swoich pociech na własną rękę.
Co gorsza w chwili wybuchu pożaru nie zadziałały alarmy przeciwpożarowe. Ogień objął 1,6 tysiące metrów kwadratowych. Budynek jest częściowo zniszczony. Zawalił się fragment dachu i podłoga na jednym z pięter. Gdy pojawiły się płomienie w środku wybuchła panika.
„Jesteśmy w ogniu”
Tragedia jest szeroko opisywana w rosyjskich mediach. Opinię publiczną wyjątkowo poruszyły wpisy uwięzionych dzieci zamieszczane w serwisach społecznościowych. Zostały one opublikowane chwilę przed ich śmiercią. Pojawiają się również relacje najbliższych członków rodzin, do których dzieci dzwoniły lub pisały przed śmiercią. Jesteśmy w ogniu. Prawdopodobnie pożegnamy się na zawsze – napisała 13-letnia dziewczynka.
Ciociu, wszędzie jest ogień, nie mogę oddychać, drzwi są zamknięte! – płakała w telefon 11-letnia Vika z Kemerowa. Przerażona kobieta nic nie mogła zrobić. Powiedz mamie i tacie, że ich kocham. – dodała Vika i połączenie zostało przerwane.
Pojawiły się informacje, że w ogniu mogła zginąć cała klasa. Dzieci przyjechały do Kemerowa na wycieczkę. Nauczyciel, chcąc zrobić im wielką przyjemność, zabrał uczniów na wystawę komiksów w centrum handlowym. W pożarze zginęło również wiele zwierząt, które mieszkały w małym zoo.